
Czyli gry, w których zatrzymywaliśmy się na kilka chwil by popodziwiać piękną zieloną florę bądź brudne pustkowia. Co kto woli

Pierwsze co przychodzi mi o poranku do głowy to oczywiście Uncharted (jeśli możecie to macie kilka tematów do dyskusji o tej grze - tutaj tylko krajobrazy omawiamy

Drugi tytuł to Shadow of the Colossus - tutaj tak naprawdę całą krainę można podziwiać.
W serii Assassin's Creed też mieliśmy kilka fajnych widoków, tak do Brotherhood. W 3 pierwszych częściach spędziło się trochę czasu na dachach gapiąc się w dal

Heavenly Sword - również piękna kraina. Można by porównać do SotC, ponieważ cały świat był piękny.