Rzadkie przedmioty na allegro

[box]

Final Fantasy Type-0 na allegro http://allegro.pl/final-fantasy-type-0- ... 86239.html

ja jeszcze tylko czekam aż się na ps4 pojawi niebawem a gierkę polecam.

[uci]

gdybym jeszcze jap. ogarniał na tyle żeby wyciągnąć z tej gry coś więcej (nad demkiem się głowiłem mocno) to bym brał, ale jak ma być ludzka wersja w HD to raczej nie warto

[kul]

http://allegro.pl/metal-gear-solid-4-or ... 63279.html
http://allegro.pl/metal-gear-music-coll ... 67128.html

Tak wrzucam bo może komuś się zapomniało że to podróbki.

[Gillian]

"Komus"?

[Faja]

Hehehe. Śmiejesz się z Sosnowca? Pojedź do Bytomia.

To ktoś z forum?

Tapnięte z mojego 1+1

[Gillian]

No właśnie niesmiało pytam

[SALADYN]

http://allegro.pl/figurka-raidena-z-metal-gear-rising-revengeance-i4947368810.html

Gdyby to kogoś interesowało. Niezła okazja, niby limitowana figurka a łatwiej dostępna i teraz znacznie tańsza od jej podstawowej wersji.

[Gac666]

O kurde niezła cena... szkoda tylko ze w wersji białej, wolałbym czarną :(

[SALADYN]

http://allegro.pl/metal-gear-solid-v-ground-zeroes-mega-pudlo-i5067891624.html

Słyszeliście żeby ktoś dostał grę w takim kartonie ?

[Gac666]

Tak, to promka dla recenzentów. Bodajże karton należy do NRGeek'a, tego samego co miał nam reklame zrobić w swoim programie na YT:)

PS. Który z was mnie przebija na aukcji ?

[SALADYN]

Ja jeszcze nie licytuje.

[Pabian01]

Idealne na najtańszy cosplay

[SALADYN]

Ja bym to figurkami wypchał.

Tak swoja droga mogliście zapodać jakieś linki, to by się na newsa nadało.

[Gac666]

Wilczyca wrzucała to na FB, ale jakoś nie myślałem o tym .

[Gillian]

Pewnie, reklamujcie kolejnego buraka handlujacego promkami...

[SALADYN]

Karton sprzedaje a nie promkę i nie chodziło o reklamę tylko że wydawca wysyła grę w takim pudle.

[Tidus93x]

Mmmm, zaczaję się, zobaczę jaka cena będzie XD

[Gac666]

Mmmm, zaczaję się, zobaczę jaka cena będzie XD

I jeszcze będziesz w tym po domu łazić xD?

[Gillian]

Karton sprzedaje a nie promkę i nie chodziło o reklamę tylko że wydawca wysyła grę w takim pudle.

tak ale dostal to w ramach promocji jako recenzent. Dla mnie to buractwo.

[ArecaS]

Bo lepiej żeby takie gadżety leciały do kosza, nie?

[kALWa888]

To tak samo jak sprzedawanie egzemplarzy (not for sale) które dostało się w bundle'u. Sam mam kilka promek i wiem, że to nie jest na sprzedaż. O ile się nie mylę, w polskim prawie coś tam istnieje co tego zakazuje.

[Gillian]

Bo lepiej żeby takie gadżety leciały do kosza, nie?

Nie. Można zorganizować konkurs na swoim kanale i rozdać fanom. A nie nabijać sobie kabze, bo "dali za darmo, więc opylę dalej".

[ArecaS]

Tylko nie bierzesz pod uwagę, że sprzedaż jest zwyczajnie prostsza i na swój sposób bardziej uczciwa. Poza tym ktoś taki konkurs wygra i co? On już może sprzedać dalej? A może takie gadżety kolekcjonerskie w ogóle nie powinny trafiać do normalnego obiegu?

[Gillian]

Tak, sprzedaż jest bardziej uczciwa od rozdania w konkursie, który przy okazji mógłby bardziej wypromować kanał... :facepalm:
A to że ktoś wygrał i co z tym zrobi to jego sprawa - a niech sprzedaje. Istotne jest to, że znana osobistość dostaje coś od wydawcy w celu wypromowania produktu. I powinna produkt promować np robiąc konkurs, a nie sprzedawać bokiem na allegro. Dla mnie to jest buractwo i przejaw typowego cebulactwa.

[ArecaS]

Tak, sprzedaż jest bardziej uczciwa od rozdania w konkursie, który przy okazji mógłby bardziej wypromować kanał... :facepalm:

Tak, bo gadżet trafia do osoby, której na tym zależy i która nie wyrzuci tego do kosza kiedy przestanie pasować do wystroju pokoju. Konieczność płacenia jest tutaj świetnym filtrem.

Natomiast nadal nie rozumiem o co masz ból dupy. Toż to nawet nie jest materiał promocyjny z prawdziwego zdarzenia, tylko taki "unikacik" - ciekawostka, o której kilka osób coś powie i będzie krążyć po kolekcjonerach. Co innego gdyby wydawca sam coś takiego sprzedawał, a recenzent chciał się nachapać sprzedając darmowy egzemplarz, ale tak nie jest. Zresztą uciekasz się do hipokryzji - skoro osoba wygrywająca taki karton w konkursie dostaje go za darmo, to na logikę też nie powinna móc go sprzedawać tak samo jak recenzent.

Pomijam już fakt, że to wszystko pisze osoba, która sama obraca używanymi grami na potęgę. Wychodzi na to, że to przejaw takiego samego buractwa, bo tego umowy licencyjne też wprost zabraniają.

[ArecaS]

Tak, sprzedaż jest bardziej uczciwa od rozdania w konkursie, który przy okazji mógłby bardziej wypromować kanał... :facepalm:

Tak, bo gadżet trafia do osoby, której na tym zależy i która nie wyrzuci tego do kosza kiedy przestanie pasować do wystroju pokoju. Konieczność płacenia jest tutaj świetnym filtrem.

Natomiast nadal nie rozumiem o co masz ból dupy. Toż to nawet nie jest materiał promocyjny z prawdziwego zdarzenia, tylko taki "unikacik" - ciekawostka, o której kilka osób coś powie i będzie krążyć po kolekcjonerach. Co innego gdyby wydawca sam coś takiego sprzedawał, a recenzent chciał się nachapać sprzedając darmowy egzemplarz, ale tak nie jest. Zresztą uciekasz się do hipokryzji - skoro osoba wygrywająca taki karton w konkursie dostaje go za darmo, to na logikę też nie powinna móc go sprzedawać tak samo jak recenzent.

Pomijam już fakt, że to wszystko pisze osoba, która sama obraca używanymi grami na potęgę. Wychodzi na to, że to przejaw takiego samego buractwa, bo tego umowy licencyjne też wprost zabraniają.

[Gillian]

Zresztą uciekasz się do hipokryzji - skoro osoba wygrywająca taki karton w konkursie dostaje go za darmo, to na logikę też nie powinna móc go sprzedawać tak samo jak recenzent.

Nie. Wskazałem przecież jaka jest różnica. W pierwszym przypadku gadżet promocyjny wędruje od wydawcy do znanej osoby, która promuje grę. W drugim przypadku gadżet trafia od promującego do użytkownika/fana. Nie ma tutaj już profesjonalnej relacji między stronami.

I bardzo proszę, kiedy brakuje Ci argumentów nie uciekaj się do jakiegoś prostackiego "bólu dupy"... Możesz się ze mną nie zgadzać, ale nie doszukuj się bezsensownego czepialstwa, kiedy ewidentnie poruszam tutaj sprawę niejako etyki zawodowej recenzenta.

Pomijam już fakt, że to wszystko pisze osoba, która sama obraca używanymi grami na potęgę. Wychodzi na to, że to przejaw takiego samego buractwa, bo tego umowy licencyjne też wprost zabraniają.

A to już jest cios poniżej pasa i dowód na to, że zupełnie nie rozumiesz, w czym tkwi problem.

[ArecaS]

Ja nie rozumiem skąd wywodzisz zasadę, że co recenzent dostał od wydawcy, to nie może tego sprzedać. Jeżeli tylko z tego, że wydawca sobie tego nie życzy, to tak samo należałoby traktować odsprzedawanie kupionych gier. Do tego takie zastrzeżenie dotyczy wtedy rzeczy niezależnie od tego kto jest jej właścicielem. Innej postawy dla takiego podejścia nie widzę.

Poza tym mówimy o gadżecie, na którym wielkiego napisu "NOT FOR SALE" nie ma. Obowiązek promocyjny recenzenta kończy się na grze, którą ma zrecenzować. Karton dostaje jako gadżet i może z nim zrobić co chce dopóki z wydawcą nie ustali inaczej.

Poza tym o czym my mówimy... Toż to nie jest nawet gadżet. To zwykłe pudło, w którym gra przyszła. Jakoś do tej pory się nie spotkałem by nie wolno było sprzedać koperty, a to z grubsza to samo w tym wypadku.

[Gillian]

Ja nie rozumiem skąd wywodzisz zasadę, że co recenzent dostał od wydawcy, to nie może tego sprzedać. Jeżeli tylko z tego, że wydawca sobie tego nie życzy, to tak samo należałoby traktować odsprzedawanie kupionych gier. Do tego takie zastrzeżenie dotyczy wtedy rzeczy niezależnie od tego kto jest jej właścicielem. Innej postawy dla takiego podejścia nie widzę.

Według mnie jest to nieprofesjonalne. Recenzent dostaje od wydawcy grę po to, aby ją zrecenzować. Jest to narzędzie pracy, a nie zapłata za napisanie opinii.

Odsprzedawanie zakupionych przez siebie gier to przecież całkiem inna sytuacja, nie wiem jak możesz to ze sobą mylić.

[ArecaS]

Nie mylę, tylko nie przekonuje mnie kryterium, na podstawie którego te sytuacje rozróżniasz. Kiedy recenzent dostaje grę od wydawcy, to ten mu jej nie wypożycza, tylko daje w oparciu o takie same postanowienia licencyjne, jakie obowiązują każdego kto grę zakupił, tak? W takim razie ograniczenia co do odsprzedaży obowiązują ich te same, bo mają tę samą podstawę. Jeżeli natomiast uznać, że traktujemy zakup gry jak posiadanie jej na własność, a co za tym idzie, możliwość zrobienia z nią co się chce, to tak samo należy traktować obie te sytuacje. Jeśli nie chcesz tego nazywać zapłatą, to powiedzmy, że jest to rodzaj prezentu. Jest to w każdym razie jego.

Teraz dochodzimy do braku profesjonalizmu. Czy jest problemem, że ktoś z różnych powodów musi się pozbyć jakiejś części swojej kolekcji? Nie. Czy sprzedaż jest wtedy akceptowalną formą znalezienia nabywcy? Tak. Tylko to jest oczywiście inna sytuacja niż kiedy ktoś zaraz po zrobieniu recenzji wypycha grę na Allegro co by byle więcej zarobić. To jest buractwo, tylko to jest też inna sytuacja od tej, którą omawiamy.