przez Hal » Śr lip 18, 07 02:28
Mam podobne odczucia co do muzyki lecącej w czasie walki tej dwójki. To raczej na pewno jest ten sam motyw, z tym, że delikatnie zmieniony. Być może w tej części posłuży za podkład do scen z Vampem. W końcu utwór ten towarzyszył nam w starciu z każdym członkiem Dead Cell, a Vamp jest ostatnim żyjącym przedstawicielem tej organizacji.
Chciałbym jednak wrócić raz jeszcze do postaci w kominiarce. Otóż im dłużej nad tym myślę, tym bardziej prawdopodobne wydaje mi się, iż pod tą podszywką stoi Raiden. Już nie mówię o jego energicznych, zwinnych ruchach, czy blond włosach, które niemal od razu skojarzyły mi się z Jackiem; chodzi o kilka innych czynników, które zdają się składać w racjonalną całość.
Jak doskonale wiecie, w momencie, gdy owa postać śpieszy z pomocą do drugiego z członków oddziału Meryl, w miarę wyraźnie słychać gdy krzyczy: Jonathan!. Otóż przesłuchałem ten fragment dobre kilkanaście razy i wniosek jest jeden. To głos Quintona Flynna. Bohater wypowiada jeszcze coś podbiegnąwszy do Meryl, ale nie jestem w stanie rozpoznać treści.
Idąc dalej tym tropem. Istnieją pewne podstawy by twierdzić, iż osoba z zakończenia trailera z TGS 06', to ta sama postać co charakter w kominiarce (maska i kosmyk blond włosów spod niej wystających, podobna postura). W tym wcześniejszym trailerze tajemniczy mężczyzna włącza maskę (posiadającą cechy octocamo) i ujawnia się jako młody Snake. Czy taka zabawa tożsamością postaci czegoś Wam nie przypomina? Ależ oczywiście. Pierwszy trailer w ogóle MGS4, ten w którym Hideo bawi się konwencją. Tam Raiden skrywał się pod maską Solida, a następnie ujawnił się wszystkim.
Ostatni z moich argumentów może wydać się stosunkowo łatwy do podważenia. Jeśli to rzeczywiście nowa dla serii postać, to dlaczego ukryto jej twarz pod warstwą materiału? Jak dla mnie totalnie zbyteczny zabieg. Przecież z maską czy bez, świeży bohater i tak zawsze postrzegany jest przez odbiorców jako wielki znak zapytania.
Mogę się mylić. Nie ukrywam jednak, iż bardzo zależałoby mi, aby zobaczyć w ostatecznej wersji gry Raidena takiego, do jakiego się przyzwyczaiłem i jakiego polubiłem jeszcze w Sons of Liberty.
Przeczytałem setki książek, po to tylko by zrozumieć, że wcale ich nie potrzebuję