Moderatorzy: Infernal Warrior, Snake., GM
Simon napisał(a):Bardziej bym się skłaniał, że z dupy to było Volginowskie 'Kuwabara, kuwabara'.
twilite kid napisał(a):Tylko sam ten "akt" miałczenia był taki z dupy ni z tego ni z owego.
Bizon napisał(a):Simon napisał/a:
"Bardziej bym się skłaniał, że z dupy to było Volginowskie 'Kuwabara, kuwabara'."
To chociaż miało sens...
nobodylikeyou napisał(a):Czy tak bardzo przeszkadza wam "miauczenie" na tle:
1. Rażącego prądem 2 metrowego kolesia który przebija pięściami metalowy pancerz Shadohoda, a następnie steruje nim za pomocą sterty kabli i ... siły własnej woli ?
2. Leśnego dziadka, który umierając "dretwieje" i tuż przed autodestrukcją (po której zamienia się zresztą w stertę liści) wypluwa sztuczną szczękę ?
3. Kolesia który wsysa w siebie cały ogień by tuż po tym zamienić się we wrzeszczące kule ognia z podobizną ludzkiej twarzy ?
Na tej zasadzie moglibyśmy się uczepić akrobacji motorem po twarzy Adamski, zakończonej eleganckim złapaniem upadającego noża, czy dziesiątek innych rzeczy. Tylko jaki w tym sens ?
SALADYN napisał(a):Fakt , jednak my tu dyskutujemy o Ocelocie a nie o całokształcie MGS3.
Bizon napisał(a):Simon napisał(a):Bardziej bym się skłaniał, że z dupy to było Volginowskie 'Kuwabara, kuwabara'.
To chociaż miało sens...
twilite kid napisał(a): tym miałczenie trochę psuje swój wizerunek.
Problem jest taki, że akurat Ocelot był jedną z najlepszych postaci i ratuje honor tej gry.
nobodylikeyou napisał(a):Naprawdę nikomu z was nie przyszło na myśl że bossowie z MGS3, a co za tym idzie również młody Ocelot tacy mają być ??
Bizon napisał(a):Ok, ja rozumiem, że oni mają tacy być - i przez to, że tacy są, są żenujący w wielu momentach.
Nie, to co mówiłem to tez Twoje zdanie i zdanie wszystkich ludzi w kosmosie.Simon napisał(a):To tylko twoje zdanie, ja tak na przykład nie uważam i wcale nie było to dla mnie żenujące.
Ale jedno do drugiego nijak się ma. Bo osobę, która dotrwała do końca MGS2 i zczaiła koncepcję nie powinny już dziwić motywy z gadającą ręką.Xello napisał(a):Ja rozumiem, że miauczenie denerwuje, sam też widząc je czuję zażenowanie, ale czepiać się miauczenia, a jednocześnie nie podkreślać, że nie umywa się ono do /gadającej ręki/ gadającej części osobowości Liquida skupiającej cały swój intelekt w okolicach przeszczepionej dłoni, to w moim odczuciu jak deklarowanie, że nie cierpi się rasizmu przez członków ku-klux-klanu.
twilite kid napisał(a):To inna klasa problemu - ręka i miauczenie.
Gac666 napisał(a):Ja rękę czaję, bo jest to Sci-fi, miauczenia nie czaję, bo jest żenujące.
No pasują, ale to jest tez kwestia indywidualnego odbioru. Po prostu - te motywy z trójki, o które sie rozbija, są po prostu źle zagrane, wg mnie właśnie ze strony voice actingu. Wystarczy porównać sobie szczery śmiech podczas flirtu Meryl i Snake'a z pierwszej ich rozmowy przez Codec z tym wspomnianym przeze mnie rechotem. Identyczna sytuacja ma się do tego odgłosu, który wydaje Ocelot. Ni z tego ni z owego miauczy, a ja nie wiem czy się śmiać czy płakać bo tak beznadziejnie to zabrzmiało.nobodylikeyou napisał(a):Ale "miauczący" Ocelot obok leśnego dziadka zamieniającego się w stertę liści i człowieka prąda, do konwencji adaptacji powieści Iana Flaminga już nie ?
A w 4. tak samo niedorzeczny jak nie przymierzając większość fabuły ; )nobodylikeyou napisał(a):Nasz ruski kowboj jest właściwie taki jak każda część.
(...)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość