Debile?

Posty dotyczące MGS 3 i Subsistence

Moderatorzy: Snake., Bizon, GM

Debile?

Postprzez SaladinAI » Cz mar 24, 11 18:40

Pojadę sobie więc będzie emocjonalnie. Temat tegoż wątku kryje się prostym założeniu, według którego Kojima chce nam pokazać iż gracze to idioci.

Po tym jak Kojima wydał MGS 2, wśród fanów powstał podział wywołany rozgoryczeniem jednych, zachwytem drugich. Strona pierwsza zdaje się przeważać do dziś i to do tych użytkowników Kojima puścił oko zabierając się za MGS 3 czyli faktyczne rozprawienie się z niezadowolonymi. W tym calu zastosował odpowiednie metafory, wyrażające jego stosunek do całej sytuacji. Historia The Boss emanuje szczególnymi emocjami, w niej skupiają się wątki zdrady i niezrozumienia. Mówiąc krótko The Boss to cyfrowe odwzorowanie uczuć z jakimi spotkał się Kojima po reakcjach związanych z poprzedniczką - Kojima podejmuje niepopularne decyzję ale zgodnie zamierzonym celem oraz ideą, stąd zostaje zostaje oskarżony o zdradę.

Żeby uspokoić wzburzony tłum, na scenę wprowadzony zostaje Naked Snake. Nie o nim jednak jest gra. Snake pełni rolę pośrednika między wirtualnym środowiskiem a graczem, de facto jest manifestacją grającego. Samo jego imię, John, coś ma nam o nim mówić. Zgodnie z sugestiami Ocelota, imię to jest trywialne, powszechne - wyraża każdego oraz nikogo, to szary numer w tłumie, bez własnego zdania, reprezentuje masę. Imię to jest także parodią imienia Raidena, ale nie on zostaje tu wyśmiany bo Jack tu obecny jest jego zupełnym, negatywnym, przeciwieństwem. Sam Snake nie ma własnego zdania, motywuje się pobudkami podsuniętymi przez innych, przez całą grę wypowiada dwa zdania na krzyż. W końcu jak często robi wyrzuty swojej mentorce że nie nauczyła go wszystkiego? Jest klasycznym popychadłem, w grze to on robi za fizycznego co wyraża jego postura - ciężka i napakowana, to taki stereotypowy mięśniak, który nie ma myśleć lecz być człowiekiem czynu. Najbardziej sugestywny jest wtedy gdy wydziera się podczas strzelania z ciężkiego karabinu. Pokazuje tak na dobrą sprawę jakich bohaterów gracze szukają: tępych, bez głosu, z gołą klatą, żeby mógł przywalić. Czy to oddaje samą naturę graczy?

Symbolem tego co chce pokazać są momenty w których John napotyka Tatyanę. Ilekroć ją widzi na jego twarzy rysuje się głupi wyraz zdziwienia. Dlaczego? Bo jest idiotą i nie jest w stanie rozpoznać w kobiecie swojej towarzyszki i pomocnicy, Evy. Wie to każdy, tylko nie Snake. Za każdym razem gdy ją widzi wydzwania do ekipy wspomagającej, pytając o tożsamość tajemniczej osoby, w gruncie rzeczy pokazując że nie należy do bystrzejszych przedstawicieli swojego gatunku.

Podsumowując. Hideo Kojima daje nam wyczuć swoje rozżalenie, wyładowując je na grających. Snake jest ich metaforą, takim tępakiem który pociąga za spust - paradoksalnie umieszczenie Snake'a w roli głównej jest pozorne. On odgrywa rolę drugo-a może nawet-trzeciorzędną stając się w grze jeno narzędziem popychającym fabułę, bo znaczenie ma tu tylko historia The Boss i jej przeżycia - bezwzględne dążenie do celu, gdy cały świat ją potępia. Gracze dostali to na co czekali, kompensując uczucie braku wywołane dominacją Raidena, zaś Kojima się zemścił.
To swego rodzaju błędne kolo: roboty tworzące inne roboty
Avatar użytkownika
SaladinAI
Cipher watches all
 
Posty: 7022
Dołączył(a): N maja 14, 06 12:35

Postprzez Sheva » Cz mar 24, 11 18:56

Toś pojechał...
Ja rozumiem, że można by The Boss uważać za emanacje uczuć pana H a Węża za emanacje nas graczy (w końcu ma nią być!) i może jest tak, że Wąż jest popychadłem ale tam grają najwięksi gracze (KGB, GRU, CIA, NSA, Biały Dom, Kreml, Chińska Republika Ludowa, armie doradców, szpiegów i różnego innego tałatajstwa) i rzeczywiście pociągają BB każdy w swoją stronę, robiąc mu tylko tunel którym bez większych przeszkód podąża naprzód do wyznaczonego przez innych celu, a on biedny jest tylko biednym żółtodziobem, wprawdzie świetnie wyszkolonym ale o polityce służbach i innych świństwach mający niewielkie pojęcie. To właśnie dlatego wybiera się właśnie jego do tej misji on nie pyta - on działa. Jak to odbija się na jego psychice i postrzeganiu świata wiemy doskonale - dołącza do tych sępów a nawet więcej staje się gorszy od nich. Ale nazywanie go idiotą itp uważam za grubą przesadę. Jest posłuszny ale nie bezwolny, szybko zaczyna kojarzyć i wyciągać wnioski tylko wtedy jest już jak z maglem kiedy orientujesz się gdzie popełniłeś błąd twoje ręce są już wciągnięte po łokcie i musisz iść na przód...
Sheva
Arnold
 
Posty: 21
Dołączył(a): N mar 02, 08 10:48

Postprzez Simon » Cz mar 24, 11 19:02

Generalnie: genialne spostrzeżenia, trudno ci nie przyznać racji, SAL, jak zwykle twoje rozkminy dają do myślenia. Ale:
Saladin01 napisał(a):Jest klasycznym popychadłem, w grze to on robi za fizycznego co wyraża jego postura - ciężka i napakowana, to taki stereotypowy mięśniak, który nie ma myśleć lecz być człowiekiem czynu.

Tak jak w każdym MGSie główny bohater - aczkolwiek masz rację - można go tak odebrać. Z tym, że jaki byłby sens robić postać taką samą jak Solid? BB jest tu ukazany jako jeszcze semi-żółtodziób - wraz z PO i PW ewoluuje.
Saladin01 napisał(a):Symbolem tego co chce pokazać są momenty w których John napotyka Tatyanę. Ilekroć ją widzi na jego twarzy rysuje się głupi wyraz zdziwienia. Dlaczego? Bo jest idiotą i nie jest w stanie rozpoznać w kobiecie swojej towarzyszki i pomocnicy, Evy. Wie to każdy, tylko nie Snake. Za każdym razem gdy ją widzi wydzwania do ekipy wspomagającej, pytając o tożsamość tajemniczej osoby, w gruncie rzeczy pokazując że nie należy do bystrzejszych przedstawicieli swojego gatunku.

To jeśli to ma na celu pokazać, że gracze to idioci bo nie zrozumieli do końca MGS2, to co możemy powiedzieć o tych, którzy nie zczaili, że Pliskin to Snake??? Jakby nie było, Tatyana miała troszkę lepszy 'kamuflaż'.
Jak tak to czytałem, to rzeczywiście można odnieść takie wrażenie natomiast czy naprawdę Koji chciał nam to przekazać to trzeba by było chyba zapytać go o to osobiście - a i to nie wiadomo czy powiedziałby prawdę...
One more thing - to, że BB przez całą grę jest małomówny ma też odzwierciedlenie w jego goryczy - na początku spowodowanej rozłąką z The Boss a potem samym faktem jej zdrady. A poza tym, gdzie jest powiedziane, że każdy musi być wygadany i że każdy małomówny nie jest jednostką wybitną etc?
EDYTA:
Sheva napisał(a):Ale nazywanie go idiotą itp uważam za grubą przesadę. Jest posłuszny ale nie bezwolny, szybko zaczyna kojarzyć i wyciągać wnioski tylko wtedy jest już jak z maglem kiedy orientujesz się gdzie popełniłeś błąd twoje ręce są już wciągnięte po łokcie i musisz iść na przód...

Dokładnie, dowodem jest końcowy filmik no a potem to wiadomo - Peace Walker i ogólnie OH & Zanzibar.
'A cornered fox is more dangerous than a jackal!'

Obrazek
Avatar użytkownika
Simon
Liquid Snake
 
Posty: 2505
Dołączył(a): Wt maja 27, 08 23:50
Lokalizacja: Skwierzyna
Gram: MGSV The Phantom Pain

Postprzez Gillian » Cz mar 24, 11 23:58

Hehehe, no dobre dobre. Nigdy na to w ten sposób nie spojrzałem :D

Choć mimo iz BB inteligencją w MGS3 nie grzeszy to tępym mięśniakiem bym go nie nazwał. No może nie przez pryzmat całej jego historii. A może inaczej - w MGS3 był prawie do końca tym ćwierćinteligentem, maszyną do zabijania i obserwujemy pod koniec jego metamorfozę? Tylko co? Koji miał liczyć na to, że gracz po przejściu MGS3 też przejdzie metamorfozę i zrozumie? Hmm, mam wrażenie, że po trójce opinie anty-dwójkowe zabrzmiały jeszcze donośniej... więc z tym to niezbyt


Inna sprawa, że też nigdy nie zauważyłem w motywie Tatyana/Eva analogii do Pliskin/Snake... A coś w tym jest.
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8740
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30

Postprzez Osvelot » Pt mar 25, 11 01:19

Tak, debile.
Obrazek
"From now on... call me Big Bonus."
Avatar użytkownika
Osvelot
Solidus Snake
 
Posty: 2143
Dołączył(a): Śr lip 14, 10 14:37
Gram: w pici-polo na małe bramki

Postprzez Xello » N mar 27, 11 12:59

Heh, tekst niebezpiecznie mocno zahacza o taki, po którym wyższej rasie Tych, Którzy Poznali Prawdę o MGS2 nie pozostanie już nic innego jak tylko sesja wzajemnej adoracji w stylu bukkake ;)

Ale teraz tak na poważnie, to tekst ten można przerobić tak, by pasował do każdej części MGSa, więc go nie kupuję - zwłaszcza, że trochę chyba przeceniasz Saladin01 samego Kojimę, który np.: przy MGS4 nie potrafił nic ciekawszego wymyślić niż nanotechnologia jako odpowiedź na wszystko - pokazał tam że nie jest takim kozakiem (niestety) za jakiego chcielibyśmy go mieć.
Popularność MGSów: MGS2 - 7 mln, MGS4 - 5 mln MGS3 - 4 mln. Zapamiętać i nie opowiadać głupot!
Xello
Black Viper
 
Posty: 159
Dołączył(a): Wt cze 16, 09 21:35

Postprzez Operator » Cz mar 31, 11 17:12

Ciekaw jestem co by zrobił Kojima, gdyby mu podsunąć przetłumaczoną wersję powyższej interpretacji...
Co nie zmienia faktu, że jest to jeden z lepszych tekstów o MGS3.
Avatar użytkownika
Operator
Laughing Octopus
 
Posty: 916
Dołączył(a): Śr sie 20, 08 15:08
Lokalizacja: Vault 13
Gram: USOSweb

Postprzez Snake_VR5 » N kwi 03, 11 11:55

Sheva napisał(a):Wąż jest popychadłem ale tam grają najwięksi gracze (KGB, GRU, CIA, NSA, Biały Dom, Kreml, Chińska Republika Ludowa, armie doradców, szpiegów i różnego innego tałatajstwa)


Ja bym powiedział raczej że jest pionkiem w grze, gdzie udział biorą najwięksi gracze i to oni pociągają za sznurki. Big Boss jednak po jakimś czasie dojrzewa, nie tylko pod kątem politycznym ale i emocjonalnym. Jak powiedział Simon wraz z PO i PW ewoluuje. Z marionetki przeistacza się wreszcie w gracza, mającego coś do powiedzenia. Tak narodziło się Outer Heaven i cała ta utopijna wizja, która jednak ostatecznie upadła.

Saladin01 napisał(a):Żeby uspokoić wzburzony tłum, na scenę wprowadzony zostaje Naked Snake. Nie o nim jednak jest gra.


Można by rzec że PW rzucił według mnie nowe światło na to o kim tak naprawdę jest MGS3, a jest o The Boss i uknutej wobec niej intrygi CIA. Nie marginalizował bym jednak roli Big Bossa, jest to przecież postać pierwszoplanowa. Nie jako dziedzic lub spadkobierca The Boss.

Simon napisał(a):A poza tym, gdzie jest powiedziane, że każdy musi być wygadany i że każdy małomówny nie jest jednostką wybitną etc?


Big Boss to po prostu człowiek czynu, żaden mówca. Po prostu mało gada, więcej robi.
Snake_VR5
Jack the Ripper
 
Posty: 1373
Dołączył(a): Wt kwi 20, 10 17:13
Lokalizacja: Konami


Powrót do Metal Gear Solid 3 i Subsistence

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron