To może pare słów ode mnie. Piszę w kolejności od najlepszej.
Najlepszą grą w jaką grałem w tym roku jest zdecydowanie
TESV: Skyrim. Nie grałem dużo, bo sobie śmigam bardzo powoli (ok 35h i dalej w pierwszym mieście i okolicach), ale ogrom tej gry, klimat, piękno i usprawnienia względem poprzedniczek spokojnie stawia ją w moim rankingu gier 10/10 i top 5 tej generacji. Zaraz za RDR, ME, DX:HR i Portal

. Bede w to grał pewnie cały przyszły rok z przerwami - jak dotychczas.
To zaległość z 2011. Jeśli chodzi o 2012 to tylko dwie gry w następującej kolejności:
Mass Effect 3 - zwieńczenie trylogii. Nie takie jak sobie wymarzyłem, ale po przetrawieniu uważam, że całkiem dobra. Zakończenie oryginalne bardzo mi się podobało. Otwarte, pozostawiające wyobraźni gracza pole do popisu. Stąd pojawiły się przeróżne teorie, które mnie zainteresowały. Ale potem BioWare zepsuło wszystko przez płaczliwych fanatyków serii, którym nie podobał się brak epickiego podsumowania i hołdu złożonego Shepardzikowi. Przez to różne spekulacje np. nt. indoktrynacji itp zostały ucięte. Ale ogólnie grało mi się przyjemnie, ale strzelania za dużo, za mało eksploracji - już nawet dwójka miała lepsze proporcje. Jednak fabuła i konkretny wątek główny mnie pochłonęły.
Moja kolejność jest teraz taka: ME1 > ME3 >= ME2.
Dishonored - na początku wydawało mi się, że jest to gra lepsza niż ME3. Grałem jak zaczarowany, bawiłem się, lizałem ściany (parę h na pierwszej misji), kombinowałem. Ale cały ten świat wspaniale wykreowany zapowiadał się rewelacyjnie, jednak zmarnowano potencjał. Wątek Odmieńca, rewolucji przemysłowej opartej na wielorybim tranie, sam główny wątek fabularny - wszystko to zostało potraktowane po macoszemu. Gameplayowo jest to jedna z najlepszych gier, w jakie grałem. Jako całokształt jednak minimalnie gorsza od ME3 - ale ja jestem fanbojem massefekta

.
Nadrobiłem sobie też
Ico w HD i w 3D. Moja pierwsza próba parę lat temu na PS2 się nie powiodła, gra nie chwyciła. Ale teraz? Wooow - rewelacja. Wessało mnie od początku i w sumie uznałem ją za lepszą od SOTC. Ale teraz gram w SOTC HD i sam nie wiem

. Te gry są tak samo świetne, ale SOTC nieco przereklamowane

.
Kupiłem też ponownie DSa w 2012 i ograłem
Last Window: Secret of Cape West. Gra nie zachwyciła mnie tak jak Hotel Dusk, ale i tak grało mi się bardzo przyjemnie i zaliczam ją do najlepszych tytułów, w jakie grałem w tym roku. Nic nowego względem poprzedniczki, raczej to taki dodatek w formie pełnej gry. Miło spędzony czas.
Nadrobiłem też parę exclusiwów z PS3, w końcu po coś kupiłem konsolę:
Yakuza 3 okazała się być tym, czego po niej oczekiwałem. Rozgrywka przypominająca Shenmue, jajcarski system walki, zakręcona fabuła, mnóstwo rzeczy do roboty poza wątkiem głównym. Grało mi się bardzo dobrze, ale po pewnym czasie zaczęła mnie nużyć oldgenowość i pospieszyłem. Ale i tak to jedna z ciekawszych gier, w jakie grałem a czwóreczka czeka na półce.
Inny ex:
Uncharted 2. Grałem na samym początku roku i zdążyłem ją przetrawić. Podczas gry zachwycałem się na każdym kroku, gra jest piękna, klimatyczna, zabawna. Świetny film przygodowy

. Ale gameplayowo to taka wydmuszka. Platformer z tego żaden, a szuter też raczej byle jaki, bo polega tylko na kryciu się i ładowania kilogramów ołowiu w przeciwników o różnym stopniu odporności. Skrypty to masakra, nie czuć, żeby cokolwiek zależało od gracza. Gra w Uncharted przypomina odgrywanie scenariusza ściśle krok po kroku. Już w Heavy Rain jest więcej gry

. Ale cała reszta, miejscówki, otoczka wizualna, fabularna, postaci, dialogi - super sprawa. Chętnie zagrałbym w coś w tym klimacie, ale z dobrym gameplayem.
Inna zaległość z 2011:
Wiedźmin 2, który mnie zawiódł. Nie jest to zła gra, jest to bardzo dobra gra. Ale miała być ósmym cudem świata. A taki sobie wątek fabularny, ciągły backtracking, mikroskopijne lokacje, króciutkie akty (rozciągnięte właśnie przez to łażenie tam i z powrotem) mówią co innego. Fajnie się grało, ale spodziewałem się czegoś rewelacyjnego. Jedynka była lepszym RPGiem. Czy lepszą gra? Ciężko mi powiedzieć, bo Wiedźmina porzuciłem po 3 aktach i czeka... Graficznie za to W2 zniszczył

.
Zawiodłem się za to na
The Legend of Zelda: Spirit Tracks. Phantom Hourglass to była moja pierwsza Zelda i w sumie sporo się nią narzeka, ale dla mnie to jedna z najprzyjemniejszych gier, w jakie w ogóle grałem. ST zaś wydała mi się strasznie schematyczna, odtwórcza. Kolejowy klimat nie chwycił mnie tak bardzo jak pływanie po pełnym morzu. Zabrakło mi jakieś tajemniczej otoczki, przygody. Ostatecznie nawet jej nie skończyłem i już raczej nie będzie mi się chciało, bo po co.
Ograłem też parę innych gier: Halo 3, Dear Esther, InFamous, parę godzin z Dead Space 2, Rachet & Clank ToD i Condemned 2. Ale to nie są na pewno najlepsze gry a o części nawet nie chce wspominać, o innych pisałem w innych tematach.
2013 zapowiada się zaś super. Dużo grania na Wii, nadrabianie gier z 2012, na pewno GTA V na premierę. Zobaczymy jak nowy Bioshock. Ale na pewno nie chcę już nic nowego kupować (aż do GTA), bo kupka wstydu spora. Trzeba tylko lepiej sobie zorganizować czas w przyszłym roku, mniej trolować na forum i powinno być ok
