Pograłem chwilę w Falls of the Lorden i powiem, że mi się podoba. Mechanika praktycznie jak Dark Souls, ale początek jakby troche bardziej lekki. Gra nie jest tak "otwarta" jak DS, choć gówno widziałem, bo odpadłem na pierwszym bossie

(pierwsze 15 minut gry). Było późno więc nie kontynuowałem. Wygląda też, że mamy tu więcej interakcji z NPCami (rozbudowane dialogi między postaciami) i gra troszkę bardziej będzie nas prowadzić za rączkę.
Mamy 3 klasy czarów do wyboru oraz 3 klasy stylów (kleryk, wojownik, łotrzyk), więc kombinacji jest kilka do wyboru.
Graficznie gra pożera oba Soulsy na śniadanie i bliżej mu do Bloodborne. Lokacja, którą miałem okazje zwiedzić to jakiś zapyziały klasztor, wygląda mrocznie, brudnie, zapyziale, a detale przykuwają oko. Animacje przeciwników jak i naszego bohatera stoją na bardzo wysokim poziomie i rzekłbym, że Dark Souls przy tym wygląda biednie.
Jedyny problem jaki mam to fakt, że gra minimalnie wymaga 6gb ram, ja niestety mam tylko 4gb. Jaki jest tego objaw? Ogólnie na średnich detalach mam jakieś 45fpsów, ale co jakiś czas czuję chrupnięcie z powodu doczytywania nowych elementów. Jakbym się uparł to pewnie bym brnął dalej, bo praktycznie mi to nie przeszkadza, ale jako że zamierzam kupić nowe komputery na początku przyszłego roku to już sobie poczekam

. Ale ciekawi fakt, że gra jest całkiem nieźle zoptymalizowana i pomimo faktu, że nie spełniam żadnych minimalnych wymagań to jak na ten fakt działa bardzo dobrze

.