Blog Bizona

A właściwie to bardziej blogi ;) Jeden temat na użytkownika.

Moderatorzy: Operator, Wilczyca, GM

Postprzez Lost » Pt sie 31, 07 10:17

Pozwolicie, że ja też wypowiem się w temacie sumienia:
Bizon napisał(a):Scena w której Kratos wchodzi do świątyni i wybija niewinnych ludzi jest trochę niesmaczna. Krew leje się wielkimi strumieniami, a dodatkowo pokazywane są tez już martwe ofiary. - tutaj dopiero naprawdę zacząłem się zastanawiać nad tymi ograniczeniami i trochę mnie to ruszyło.

Szczerze pisząc - nie żebym robił z siebie jakiegoś twardziela - to mnie tego typu akcje nie ruszają. Moja sytuacja z "łamaniem prawa" była trochę podobna do tej od Kotleta: Naruszyłem prawo pierwszy raz w wieku 12/13 lat pożyczając od kumpla GTA: Vice City. O ile kopanie leżących i jeżdżenie po przechodniach z początku mnie, ekhm........ bawiło, tak później już tylko nudziło i jedyne co mnie przyciągało do tej gry to klimat i całkiem niezła fabuła.
Gdy 2 lata później zakupiłem nowiutkiego GTA: San Andreas, dochodziło do wielu spięć między mną a tatą. Wlączyłem grę, ujrzałem intro i wyrzuciłem taksówkarza ze swojego środka transportu. Niestety mój tato to ujrzał i wyzwał mnie od.....(pomińmy
to;) Po prostu był święcie przekonany, że wyrosnę na jakiegoś kryminalistę, ale tak się nie stało, pomimo mojej ciągłej chęci do grania w takie cóś, za mnie niedawno nawet "przeprosił".
Uważam, że kategoria wiekowa jest przydatna tylko dla całkiem małych dziecie(przedział 4-10 lat), ponieważ bądź co bądź, ale człowiek tak naprawdę poznaje ten gorszy świat w gimnazjum(przynajmniej ja tak miałem) i lepiej było by, gdyby taki siedmiolatek nie dostał pod choinkę np. Gears of war bo zamiast frajdy zafundowałoby jedynie nieprzespane noce i płacz.
Może to wszystko zbyt rozmywam, ale chciałem zaznaczyć parę rzeczy:
1) Tak na prawdę młodzież demoraliują filmy(może być "Piła"?) i pornosy(to one głównie pociągają do gwałtów i morderstw na tle seksualnym) - co nie znaczy, że gry są całkowicie nie winne, lecz jakby na to nie patrzeć gry na konsolę podlegają o wiele większej cenzurze niż te z kompa(czy to lepiej?)
2) Jeżeli ktoś dorośnie emocjonalnie( niezależnie od wieku) do tego typu gier, nie powinno się mu zabraniać w nie grać(człowiek dojrzały emocjonalnie potrafi odróznić fikcję od rzeczywistości i zrobi nikomu krzywdy)
3) dobrze, że są jeszcze takie osoby jak Bizon(tzn. takie, które czują jakiś moralny wstrząs np. na widok wyrżnięcia niewinnych ludzi przez takiego Kratosa)
Avatar użytkownika
Lost
Zanzibar
 
Posty: 345
Dołączył(a): So mar 03, 07 21:44
Lokalizacja: Zapomniałem

Postprzez Gac666xx » Pt sie 31, 07 10:34

Ja właśnie układam stosik z moich kolegów Stalkerów w Cordon. Dlaczego? Dlatego, że w prawdziwym życiu nawet by mi przez myśl to nie przeszło.

Tak poza tym, gram w praktycznie wszystkie części GTA i do dziś bawi mnie kopanie i rozjeżdzanie ludzi ;).
What the frag ya lookin' at huh?
Gac666xx
Big Boss
 
Posty: 3036
Dołączył(a): So cze 09, 07 13:34

Postprzez Bizon » Pt sie 31, 07 11:23

Gac666 napisał(a):ak poza tym, gram w praktycznie wszystkie części GTA i do dziś bawi mnie kopanie i rozjeżdzanie ludzi ;) .


A mi najbardziej podobał się pod tym względem "Driver", bo tam chociażbyś się starał nie wiem jak, to i tak ci przechodnie spod kół uciekli :)
Mnie tam takie rzeczy nigdy nie bawiły... no może oprócz torturowania w "Punisher" ;)

Lost napisał(a):gdyby taki siedmiolatek nie dostał pod choinkę np. Gears of war bo zamiast frajdy zafundowałoby jedynie nieprzespane noce i płacz.

Mój kolega podobno widział w TV, jak w czasie przed świątecznym robiono reportaż o prezentach na gwiazdkę. Jeżeli nie kłamie, to pewnej pani w jakimś sklepie, polecono "F.E.A.R." dla dziesięciolatka.
https://www.youtube.com/user/BizonBlady
My mama said to get things done.
You'd better not mess with Major Tom...
Avatar użytkownika
Bizon
Rozwalił beton w drobny mak
 
Posty: 2045
Dołączył(a): Cz lut 23, 06 09:51

Postprzez kotlet_schabowy » Pt sie 31, 07 16:39

Lost napisał(a):Może to wszystko zbyt rozmywam, ale chciałem zaznaczyć parę rzeczy:
1) Tak na prawdę młodzież demoraliują filmy(może być "Piła"?) i pornosy(to one głównie pociągają do gwałtów i morderstw na tle seksualnym) - co nie znaczy, że gry są całkowicie nie winne, lecz jakby na to nie patrzeć gry na konsolę podlegają o wiele większej cenzurze niż te z kompa(czy to lepiej?)


Z całą wypowiedzią (nie zacytowane fragmenty) się zgadzam i wszystko było ok do tego momentu :). Można by powiedzieć, że zaprzeczasz sam sobie, dostosowując argumenty do preferowanej rozrywki. Czyli tak : tłumaczysz gry, ale obarczasz winą ostre filmy i pornosy. Ktoś inny pluje na gry, a nie dostrzega winy innych mediów. Kapujecie ?

Powiedzmy sobie szczerze : na normalnego człowieka nie będzie miał wpływu negatywnego ani film, ani pornol, ani gra, dla mnie koniec tematu. Co do pornoli to już całkowicie mnie zaskoczyłeś. Podobnie brzmią wypowiedzi, że gwałty to wina skąpej odzieży ofiar. Człowiek od tego ma wolę i świadomość, żeby wiedzieć co może, a czego nie może. Narazie tyle, bo idę jeść :).
Avatar użytkownika
kotlet_schabowy
Zanzibar
 
Posty: 500
Dołączył(a): Pt lip 15, 05 16:10
Lokalizacja: Kraków : Nowa Huta

Postprzez Lost » Pt sie 31, 07 21:05

kotlet_schabowy napisał(a):Z całą wypowiedzią (nie zacytowane fragmenty) się zgadzam i wszystko było ok do tego momentu . Można by powiedzieć, że zaprzeczasz sam sobie, dostosowując argumenty do preferowanej rozrywki. Czyli tak : tłumaczysz gry, ale obarczasz winą ostre filmy i pornosy. Ktoś inny pluje na gry, a nie dostrzega winy innych mediów. Kapujecie ?

No więc...... zgadza się, zaprzeczyłem sam sobie. Moją piętą Achillesową są dłuższe wypowiedzi, tzn. gdy się rozpiszę walę paluchami w klawiaturę bez opamiętania(piszę to co przychodzi mi na myśl) w wyniku czego z reguły napiszę pare absórdów. Chodziło mi głównie o to, że większośc ludzi spogląda na gry jako ten główny "demoralizator", ale tak naprawdę jest to tylko mniejsze zło.

kotlet_schabowy napisał(a):Co do pornoli to już całkowicie mnie zaskoczyłeś.

Może i Ciebie zaskoczyłem, ale taka jest prawda - Przeżyłem kilka godzin "wykładu" na ten temat (tłumaczyć tego nie będę, bo musiałbym się znowu rozpisać i groziło by mi zawarcie w mojej wypowiedzi pewnych nieścisłości - aha i żeby nie było: niczym nie podpadłem, to było obowiązkowe "szkolenie" w tym temacie)
Ps. Mam nadzieję, że tym razem napisałem wszystko ok :D
Avatar użytkownika
Lost
Zanzibar
 
Posty: 345
Dołączył(a): So mar 03, 07 21:44
Lokalizacja: Zapomniałem

Postprzez Sage » Pt sie 31, 07 21:12

Lost napisał(a):1) Tak na prawdę młodzież demoraliują filmy(może być "Piła"?) i pornosy(to one głównie pociągają do gwałtów i morderstw na tle seksualnym) - co nie znaczy, że gry są całkowicie nie winne, lecz jakby na to nie patrzeć gry na konsolę podlegają o wiele większej cenzurze niż te z kompa(czy to lepiej?)

Lost napisał(a):Może i Ciebie zaskoczyłem, ale taka jest prawda - Przeżyłem kilka godzin "wykładu" na ten temat (tłumaczyć tego nie będę, bo musiałbym się znowu rozpisać i groziło by mi zawarcie w mojej wypowiedzi pewnych nieścisłości - aha i żeby nie było: niczym nie podpadłem, to było obowiązkowe "szkolenie" w tym temacie)
Ps. Mam nadzieję, że tym razem napisałem wszystko ok :D


zonk, jeszcze sto lat temu nie było pornosów a gwałty są tak stare jak ludzkość. Dużo lepszym wytłumaczeniem jest męska potrzeba dominacji i nadmierny pociąg seksualny - co wychodzi z podwyższonego poziomu testosteronu i słabszą wolę.
Poza tym, jeśli powołujesz się na jakiś wykład, to przytocz z niego argumenty, bo samo to, że na nim byłeś nie wzmacnia twojego poglądu z perspektywy tych, którzy na nim nie byli.
TONIGHT WE DINE IN HELL!
Obrazek
Avatar użytkownika
Sage
Zanzibar
 
Posty: 333
Dołączył(a): Pn lip 18, 05 18:57
Lokalizacja: Neo Elysia

Postprzez Lost » Pt sie 31, 07 21:34

Boże czemu zawsze musi się ktoś czegoś czepiać, no ale dobra, spróbuję tak:
Sage napisał(a):zonk, jeszcze sto lat temu nie było pornosów a gwałty są tak stare jak ludzkość.

Jeszcze kiedyś sto lat temu nie było gier, filmów (znaczy się tak brutalnych) i internetu, a wojny, wyrafinowane tortury i śmierć są także stare jak świat. Więc jest to chyba logiczne, że mówimy o czasach współczesnych.
Sage napisał(a):Poza tym, jeśli powołujesz się na jakiś wykład, to przytocz z niego argumenty, bo samo to, że na nim byłeś nie wzmacnia twojego poglądu z perspektywy tych, którzy na nim nie byli.

Ujmę to tak: Gdyby nie te nieszczęsne pornosy, byłoby o wiele mniej zabójstw na tle seksualnym. Jasio Nowak nie zgwałciłby sąsiadki, gdyby nie hard porno - gazety i filmy z gołymi kobitkami są już zbyt mało pociągające, dlatego Jaś chce wyżyć się na life. Podobna sprawa ma się filmów, gier, internetu. WIEM, że jest to sprawa oczywista, ale o to głównie tutaj chodzi. Miałem na myśli także to, że jeżeli uznaje się gry za jedno wielkie zło, to także powinno się atakować filmy, por.....
Avatar użytkownika
Lost
Zanzibar
 
Posty: 345
Dołączył(a): So mar 03, 07 21:44
Lokalizacja: Zapomniałem

Postprzez Sage » Pt sie 31, 07 21:51

Filmy i pornosy też są atakowane - po prostu mniej się o tym słyszy, bo gry to wciąż dość świeży wynalazek - przynajmniej gry w których przemoc widać wyraźnie, nie wyrażaną przez pięć pikseli.
TONIGHT WE DINE IN HELL!
Obrazek
Avatar użytkownika
Sage
Zanzibar
 
Posty: 333
Dołączył(a): Pn lip 18, 05 18:57
Lokalizacja: Neo Elysia

Postprzez Lost » Pt sie 31, 07 22:07

I o to właśnie chodzi, rzecz jednak w tym, że jest to straszny absurd. Gry są nie raz cenzurowane(Munhunt 2 to nawet nie został w żadnym kraju wydany jeśli się nie mylę) - zielona krew, zakaz kopania leżącego w wersji niemieckiej itd. To tak samo jakby, nakazano wyciąć scenę zadźgania nożem jednego z głównych bohaterów w "Szeregowcu Ryan" tylko dlatego, że to jest zbyt brutalne. Jest to nakaz niepotrzebny, dlaczego? Ponieważ w przeciągu całego filmu poleje się krew na 101 sposobów(w cale nie łagodniejszy) i brak wspomnianego noża odbierze tylko wspaniałą, pełną grozy scenę, a świat nie stał się przez to lepszy.
To nie tak, że ja wiem swoje i nikt nie może podważyć mojego zdania, lecz odnoszę wrażenie, że odbieracie Ludzie czasami wszystko zbyt dosłownie.
Avatar użytkownika
Lost
Zanzibar
 
Posty: 345
Dołączył(a): So mar 03, 07 21:44
Lokalizacja: Zapomniałem

Postprzez Sage » Pt sie 31, 07 22:12

I o to właśnie chodzi, rzecz jednak w tym, że jest to straszny absurd. Gry są nie raz cenzurowane(Munhunt 2 to nawet nie został w żadnym kraju wydany jeśli się nie mylę) - zielona krew, zakaz kopania leżącego w wersji niemieckiej itd. To tak samo jakby, nakazano wyciąć scenę zadźgania nożem jednego z głównych bohaterów w "Szeregowcu Ryan" tylko dlatego, że to jest zbyt brutalne. Jest to nakaz niepotrzebny, dlaczego? Ponieważ w przeciągu całego filmu poleje się krew na 101 sposobów(w cale nie łagodniejszy) i brak wspomnianego noża odbierze tylko wspaniałą, pełną grozy scenę, a świat nie stał się przez to lepszy.


w tym momencie nic dodać nic ująć.

Lost napisał(a):To nie tak, że ja wiem swoje i nikt nie może podważyć mojego zdania, lecz odnoszę wrażenie, że odbieracie Ludzie czasami wszystko zbyt dosłownie.


nie, my szukamy tematów do dyskusji ;d.
TONIGHT WE DINE IN HELL!
Obrazek
Avatar użytkownika
Sage
Zanzibar
 
Posty: 333
Dołączył(a): Pn lip 18, 05 18:57
Lokalizacja: Neo Elysia

Postprzez kotlet_schabowy » Wt wrz 11, 07 16:01

Lost napisał(a):Boże czemu zawsze musi się ktoś czegoś czepiać, no ale dobra, spróbuję tak:
Sage napisał(a):zonk, jeszcze sto lat temu nie było pornosów a gwałty są tak stare jak ludzkość.

Jeszcze kiedyś sto lat temu nie było gier, filmów (znaczy się tak brutalnych) i internetu, a wojny, wyrafinowane tortury i śmierć są także stare jak świat. Więc jest to chyba logiczne, że mówimy o czasach współczesnych.
Sage napisał(a):Poza tym, jeśli powołujesz się na jakiś wykład, to przytocz z niego argumenty, bo samo to, że na nim byłeś nie wzmacnia twojego poglądu z perspektywy tych, którzy na nim nie byli.

Ujmę to tak: Gdyby nie te nieszczęsne pornosy, byłoby o wiele mniej zabójstw na tle seksualnym. Jasio Nowak nie zgwałciłby sąsiadki, gdyby nie hard porno - gazety i filmy z gołymi kobitkami są już zbyt mało pociągające, dlatego Jaś chce wyżyć się na life. Podobna sprawa ma się filmów, gier, internetu. WIEM, że jest to sprawa oczywista, ale o to głównie tutaj chodzi. Miałem na myśli także to, że jeżeli uznaje się gry za jedno wielkie zło, to także powinno się atakować filmy, por.....

Po kolei : w pierwszej odpowiedzi na post Sage piszesz, jakby on się upierał, że wojen nie było, a gwałty były, choć gry i filmy nie istniały, a nie o to Mu chodziło. Obciążanie odpowiedzialnością zarówno za jedno, jak i drugie zło, nowoczesnych rozrywek, jest błędne.
Właśnie z tego powodu, że to się zdarzało od wieków, nawet bez istnienia pornoli. Po prostu sam zwalasz (co widać w następnym fragmencie posta) zdarzające się obecnie przestępstwa na tle seksualnym na filmy porno, choć to, według mnie/Nas, bez sensu.

Ciąg dalszy posta : 200 lat temu ta sytuacja wyglądałaby inaczej : dla Jana zwykły seks z tą samą małżonką od 20 lat przestał być pociągający i z tego powodu zgwałcił sąsiadkę i zamordował ją, by się nie wygadała. Na co teraz zwalić ? Wina jest ZAWSZE po stronie człowieka i jego psychiki, a obarczanie obcych bodźców winą to tylko jakieś, sam nie wiem, usprawiedliwianie szarych obywateli, którzy, biedaczyska, muszą oglądać te brzydkie filmy a potem nie wiedzą co robią i dopuszczają się do zbrodni.
Avatar użytkownika
kotlet_schabowy
Zanzibar
 
Posty: 500
Dołączył(a): Pt lip 15, 05 16:10
Lokalizacja: Kraków : Nowa Huta

Postprzez Lost » Wt wrz 11, 07 19:54

Przyznaję się do złego rozumowania tej kwesti i kumam sprawę(dopiero teraz). A za tekst:
"Boże czemu zawsze musi się ktoś czegoś czepiać"
Naprawdę mi to wybaczcie, ale miałem po prostu "gorszy" dzień.
Avatar użytkownika
Lost
Zanzibar
 
Posty: 345
Dołączył(a): So mar 03, 07 21:44
Lokalizacja: Zapomniałem

Postprzez kotlet_schabowy » Śr wrz 12, 07 23:47

Spooko, nikt nie widzi tu problemów :). Dyskusja to dyskusja.
Avatar użytkownika
kotlet_schabowy
Zanzibar
 
Posty: 500
Dołączył(a): Pt lip 15, 05 16:10
Lokalizacja: Kraków : Nowa Huta

Postprzez Bizon » N wrz 30, 07 00:08

Traffic
Obrazek

Dziś, dzięki kumplowi miałem okazję zobaczyć owy film i pierwsze co mi się nasuwa na myśl jest pytanie: Jak można takie filmy dodawać do zgrzewek wody w sklepie? To tak jakby do zgrzewki jaboli dodać MGS'a ;). No może przesadzam, ale dzięki temu faktowi, mój kolega posiadał w domu aż 4 kopie filmu, więc oddał mi jedną z nich, bym mógł zobaczyć ten (jego zdaniem) "nudny film".
Co z tego, że Traffic nie wnosi nic nowego? Co z tego, że wszystko to, jakbyśmy już gdzieś widzieli, skoro film jest bardzo dobry?
Cztery Oscary coś znaczą (chociaż akademia potrafiła na przestrzeni lat walnąć naprawdę dziwne rzeczy ;)) i są one jak najbardziej zasłużone.
Film opowiada 3 (jakby się uprzeć, to nawet 4) historie, z czego mi najbardziej przypadła do gustu, ta o policjantach z Meksyku.
Dlaczego? Odpowiedź tkwi w kolejnych plusach filmu...
Operator kamery odwalił kawał dobrej roboty. Jest tutaj wiele ujęć "z ręki" (w Meksyku wszystkie są kręcone właśnie tak), co potęguje wg. mnie klimat. Bardzo spodobał mi się pomysł z filtrami i różnymi taśmami filmowymi. W Meksyku wszystko widzimy w troszkę żółtawej Sepii, a wszystko jest kręcona na starej taśmie filmowej, natomiast w USA obraz jest ostry jak brzytwa i często zostaje użyty lekki filtr niebieski.
Reżyser postawił na długi ujęcia i... bardzo dobrze. Wygląda to dość realistycznie i trzyma w napięciu chyba bardziej, niż ciągłe przeskoki.
Aktorstwo na najwyższym poziomie. Mamy oczywiście sporo gwiazd, które nie zawiodły, ale należy pochwalić również młodych aktorów, którzy wcale nie ustępują starej gwardii.
Specjalne brawa dla Benicio Del Toro (od zawsze, jeden z moich ulubionych aktorów), który w końcu swoją nagrodę już dostał, bo jeden z czterech Oskarów, które dostał ten film, został przyznany właśnie jemu.
Jeżeli ktoś nie widział, to polecam. Nie jest to typowo Amerykański film. Historie przedstawione w tym filmie mogą się dziać teraz, w tej chwili i musimy o tym pamiętać.
Jedna z bohaterek filmu mówi, że w Ameryce, nastolatkom o wiele łatwiej jest załatwić sobie narkotyki, niż alkohol. Smutna prawda. Mam nadzieje, że w Polsce narkotykowego problemu na taką skalę nigdy nie będzie.

Ale się rozpisałem na koniec jeszcze ;).
Jak dla mnie film 9/10 i oczywiście dodanie do listy ulubionych.

PS Jeżeli kumpel dał mi tą jedną z czterech kopii które miał w domu, to czy łamie prawo? Bo ostatni wpis spowodował niezły chaos pod tym względem ;).
https://www.youtube.com/user/BizonBlady
My mama said to get things done.
You'd better not mess with Major Tom...
Avatar użytkownika
Bizon
Rozwalił beton w drobny mak
 
Posty: 2045
Dołączył(a): Cz lut 23, 06 09:51

Postprzez Bizon » Pt paź 19, 07 19:58

Band of Gypsys
Obrazek
Jak dla mnie, najlepszy album wszech czasów.
Po nagraniu trzech albumów ze swoim zespołem The Jimi Hendrix Experience, Hendrix poszukiwał czegoś nowego, dlatego zaprosił do współpracy swojego kolegę Billiego Cox'a i znakomitego perkusisty Buddiego Myles'a, by razem nagrać koncertową płytę jako Band of Gypsys. Powstał z tego niezapomniany album, którego mogę słuchać codziennie - bez przerwy.
Nie znajdziecie tutaj typowych kawałków, jak na pierwszych płytach Hendrixa. Moja mama raczej ciężko znosi moment piosenki "Who knows", kiedy Miles naśladuje swym głosem gitarę, a trwający 12 minut "Machine Gun" to praktycznie jeden długi popis gitarowy, w trakcie którego naprawdę możemy się poczuć jak na wojnie. Wystrzały z karabinów maszynowych tworzone przez perkusistę są nie do zapomnienia...
Każdy utwór jest inny, ale każdy równie dobry. Dla fanów starego, dobrego rocka pozycja obowiązkowa.
A na zachętę:
Machine Gun
i
Changes
https://www.youtube.com/user/BizonBlady
My mama said to get things done.
You'd better not mess with Major Tom...
Avatar użytkownika
Bizon
Rozwalił beton w drobny mak
 
Posty: 2045
Dołączył(a): Cz lut 23, 06 09:51

Postprzez Gillian » Pt paź 19, 07 21:09

A posłuchaj sobie "pełnej wersji" tego albumu : ). A mianowicie tego: http://rateyourmusic.com/release/album/ ... 1_1_1970_/

Oprócz kawałków napisanych z Band of Gypsys grupa wykonuje klasyczne hendrixowskie kawałki, ale za to w jakim stylu! Naprawdę polecam. Gdzies istnieje jeszcze DVD z tego koncertu, ale nie miałem okazji widzieć.

A samo Band of Gypsys. Widać, że Hendrix zaczął podążać w innym kierunku. W strone tej czarniejszej muzyki. Szkoda, że nie zdążył nagrać nic więcej. A współpracą [jak wspominałem gdzieś] z nim zainteresował się Miles Davis który po nagraniu 'Bitches Brew' miał coraz większą ochotę na jazz rocka. Ajajaj... jak sobie pomyślę co mogłoby powstać. Dwójka ludzi z absolutnej muzycznej czołówki... Królowie swoich czasów.

Aż sobie wrzucę zaraz coś Milesa :>
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8740
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30

Postprzez Bizon » So paź 27, 07 19:26

Bizon pisze Fan Fic...

A raczej już napisał.
Jednak na publikacje na stronie trzeba będzie jeszcze troochę poczekać, więc postanowiłem dać fragment tutaj.
Oczywiście po opublikowaniu na stronie, może to wyglądać inaczej, bo Hal będzie robił korektę...

„Krótka historia pewnego szczęściarza...”

[Trzy dni po wydaniu MPO w Europie...]

Ryan wbiegał właśnie po schodach na najwyższe piętro Mori Tower.

- Cholerna winda znowu się zacięła! Gdzie ja pracuję?! – krzyczał na cały głos.

Gdzieś między piętrem 46 a 47, Ryan potrącił jednego z Japońskich programistów. Nawyzywał go dość mocno po angielsku, po czym uśmiechnął się szyderczo. Skośnooki najpierw się zmieszał, ale po chwili uznał, że jego zachodni kolega opowiedział bardzo śmieszny żart i odpowiedział mu głośnym śmiechem.

- Śmiej się, śmiej. Póki jeszcze tutaj pracujesz.... – powiedział Payton, wciąż się uśmiechając.

C.D.N.
https://www.youtube.com/user/BizonBlady
My mama said to get things done.
You'd better not mess with Major Tom...
Avatar użytkownika
Bizon
Rozwalił beton w drobny mak
 
Posty: 2045
Dołączył(a): Cz lut 23, 06 09:51

Postprzez Bizon » N lis 04, 07 17:48

[center]Rok w Zanzibar Land[/center]

[center]Obrazek[/center]

Dziś mija rok, od dnia, kiedy to kul przyjął mnie do redakcji, na stanowisko szefa Fan Works. Pamiętam ten dzień i moje szczęście, że będę mógł pracować nad stroną którą tak wielbiłem i podziwiałem.
Na początku moja praca polegała na (jak to nazywał kul) "atakowaniu" ludzi, którzy robili coś związanego z MGS, wypytywaniu ich, zagrzewaniu do pracy itd. Bardzo szybko jednak, okazało się, że większość z fanowskich projektów upadała (większość, czy może wszystkie?) i musiałem zająć się czymś innym...
Zacząłem uczyć się podstaw HTML'a i z czasem z pomocą kula zaczynałem dodawać pierwsze poważne rzeczy a stronię. Pamiętam jak wróciłem z wycieczki, a na mailu miałem 2 fan fici do dodania na stronę, termin dodania był akurat w dzień w który wróciłem. Wystraszyłem się cholernie, ale udało się :). Później dostałem dostęp do naszego serwera i samodzielnie dodawałem rysunki fanów na stronę... Ogólnie to na początku strasznie się obijałem, ale gdy tylko nabrałem doświadczenia, kul przydzielał mi roboty i skończyło się leniuchowanie.
Jednak najfajniej było, jak pod koniec wakacji kulowi padł komputer i przejąłem jego obowiązki w dodawaniu artykułów i galerii na parę dni...
Od tamtego czasu już wiem, jak przerypanie jest być kulem ;).
Teraz robię wszystko i nic. Gdzie znajdzie się robota, tam robię...
Za parę dni na stronie zaczną się pojawiać Fan Fici mojego autorstwa, z czego również jestem strasznie zadowolony. Fajnie, że moja praca się komuś podoba i mam nadzieję, że spodobają wam się również moje przyszłe historyki. Dzięki wam, będę mieć robotę ;).

Co jeszcze wydarzyło się przez ten roku? Hmm... wiele rzeczy.
Wchodząc do redakcji nawet nie myślałem, o kupnie konsoli. Myślałem, że już do końca życia będę grał tylko w MGS1 na PC (bo dwójki mój komp nie pociągnie ;) ).
Jednak po jakimś czasie przyszło opamiętanie i od moich urodzin (18.03) zacząłem zbierać kasę. Byłem na tyle szybki, że już w kwietniu miałem całe 500zł i zakupiłem konsolę!
Gdzieś w okolicach czerwca dopiero kupiłem moją pierwszą grę - "Metal Gear Solid 3: Snake Eater". Dziś mam już 5 gier, w tym wszystkie 3 MGS'y.

[center]Obrazek[/center]

Poznałem tez osobiście w niezbyt miłych okolicznościach Sage'a. Póki co, to jedyna osoba z Zanzibaru którą znam osobiście. Niestety ominął mnie zlot, na którym mogłem poznać więcej paczki. Może w przyszłym roku...

Czas przemija... Oby kolejny rok z Zanzibarem był równie owocny co ten miniony.

Semper Fi...
https://www.youtube.com/user/BizonBlady
My mama said to get things done.
You'd better not mess with Major Tom...
Avatar użytkownika
Bizon
Rozwalił beton w drobny mak
 
Posty: 2045
Dołączył(a): Cz lut 23, 06 09:51

Postprzez Infernal Warrior » N lis 04, 07 18:06

Hmm, to juz rok? Tak szybko?

Mi kilka dni temu minal rok na forum dopiero :P

Oj niepowiem... przez ten rok bardzo duzo sie wydarzyło, tak jak mowisz...
Było śmiesznie, smutno, nudno, ekscytująco... było wszystko i oby było tak dalej ;)
Przez ten rok zdażyłem kilka rzeczy polubić a inne... no troche mniej :P

Mam nadzieje ze na zlocie bedziesz Bizek, a jeszcze wieksza ze ja sam tam bede...
Avatar użytkownika
Infernal Warrior
Raging Raven
 
Posty: 1039
Dołączył(a): Cz paź 26, 06 13:09
Lokalizacja: Tarnobrzeg/Kraków

Postprzez Lost » N lis 04, 07 21:18

Nie pozostaje mi nic innego jak pogratulować Tobie Bizon tego sukcesu i życzyć kolejnego owocnego roku na Z! ;)
Mi rok przebywania na forum strzeli dopiero w marcu przyszłego roku(łuuuu....).
Avatar użytkownika
Lost
Zanzibar
 
Posty: 345
Dołączył(a): So mar 03, 07 21:44
Lokalizacja: Zapomniałem

Postprzez solidus grabczas » Śr lis 07, 07 09:50

No cóż Bizon ja czekam na jeden konkretny fan fic :D, Ja również mam nadzieję spotkać się na zlocie ;).

Mi roczek upłynął we wrześniu ;).
Welcome back Commander...
Avatar użytkownika
solidus grabczas
Fatman
 
Posty: 325
Dołączył(a): Śr wrz 13, 06 13:03
Lokalizacja: Białystok

Postprzez Bizon » Pt lis 16, 07 17:24

[center]Obrazek[/center]

Nie myślałem, że kiedyś to powiem, ale jest gra, która wciągnęła mnie bardziej niż MGS. Tak, tak. Będąc jak najbardziej MANIAKIEM Metal Gear Solid, muszę przyznać, że "Snatcher" wciągnął mnie o wiele bardziej, niż MGS3.
Ta notka ma zachęcić forumowiczów do grania, bo naprawdę WARTO.

[center]Obrazek[/center]

"Snatcher" to przygodówka z elementami akcji, osadzona w nie tak odległej przyszłości. Nie byłem nigdy zwolennikiem Cyberpunk'u, ale ta gra całkowicie zmieniła moje postrzeganie (chyba zaraz dam drugą szansę "Deus Ex'owi", bo zakupiłem go jakieś 2 lata temu i średnio mi się spodobał). Nie zamierzam opisywać fabuły, bo jak dla mnie samo intro zawiera trochę za dużo spojlerów, więc przejdę do samej gry ;). Wiele ludzi określa Snatchera, jako interaktywny komiks, ale ja sądzę, ze to złe słowo. To raczej bardzo dobry film animowany w którym gramy główną rolę. Gracz, mimo iż nie ma pełnej kontroli nad postacią, naprawdę wczuwa się w to wszystko i wierzcie mi, w wielu momentach możecie się poczuć jak prawdziwy Junker. Nie zabrakło tutaj też elementów akcji. Gdy pojawiają się przeciwnicy, na dole ekranu pokazuje się pasek życa, wtedy wyciągamy nas blaster i zaczyna się zabawa w trochę dziwną odmianę "celowniczka". Ekran zostaje podzielony na 9 części (3x3). Gdy nic nie wciskamy celownik jest na środku ekranu, a w inne części ekrany Gillian wyceluje automatycznie gdy wciśniemy obrany kierunek. W praktyce to naprawdę fajnie się sprawuje. Problemy pojawiają się gdy na ekranie jest ponad 4 wrogów, wtedy trzeba mieć naprawdę zwinne place by to wszystko opanować.

[center]Obrazek[/center]

Uroku grze dodaje wszędobylski humor. Chyba każdemu spodobają się pomniejsze gadki między Gillianem, a jego nawigatorem Metal Gear'em MKII. W grze jest również zawartych wiele smaczków związanych z MGS i innymi grami od Konami i wcale nie psuje to klimatu. Wręcz przeciwnie, wszystkie te rzeczy sprawiają, że gra zapada w pamięć jeszcze mocniej.

[center]Obrazek [/center]
Większość cut-scenek, to po prostu obraz, a pod nim poruszające się twarze rozmówców (coś w stylu MGS'owego codeca) i tutaj właśnie objawia się ogromny plus gry. Voice Acting! I to wykonany bardzo profesjonalnie! Znowu widać podobieństwo do MGS, ale tutaj dubbing jest... nieco kreskówkowy. Ale skoro gra wygląda kreskówkowo, to naprawdę nie przeszkadza. Jedyny głos jaki mi się średnio podobał, to głos Katriny Gibson (tej na screenie powyżej). Trochę mało emocjonalnie jak dla mnie. Ważne, że wszystkie inne głosy są na najwyższym poziomie. Mi szczególnie podobał się kobiecy głos Metal Geara. Czasem Metal mówi jak nasz kolega, ale gdy np. zaczyna sprawdzać stan zwłok, jego głos jest nieco mechaniczny i ma naukowy ton. Brawa dla pani aktorki, za świetną robotę!
Samo tłumaczenie, to również wzorowo wykonana robota. Nic w tym dziwnego, skoro nad angielską wersją czuwał Jeremy Blaustein, czyli ten sam człowiek który parę lat później przetłumaczył na angielki pierwszego MGS'a.

[center]Obrazek [/center]

Na mojej liście ulubionych gier "Snatcher" zajmuje czołową pozycję, gdzieś na samym szczcie wśród MGS'ów. Trudno mi porównywać tą grę do któregokolwiek MGS'a. To zupełnie odmienne pozycje, jednak równie wspaniałe. Naprawdę każdy fan gier Kojimy powinien w to zagrać, bo to parę godzin cyberpunkowej przygody, którą zapamiętasz do końca życia! (nie ma to jak mocne zakończenie ;) )


Jeżeli kogoś zachęciłem, to naprawdę się cieszę.
Jeżeli chcecie pograć w Snatchera, to najpierw ściągnijcie emulator do Segi CD. Polecam ściągniecie tego emulatora, gdyż kul załączył do niego już biosy i jedyne co należy zrobić to prze konfigurować przyciski (wg. upodobań) i odpalić ROM'a. Jeżeli chodzi o samego ROM'a, to ściągniecie go stąd. Po prostu wypakujcie do zawartość do jakiegoś folderu i odpalcie to emulatorem (chyba nie muszę tłumaczyć, jak się używa emulatorów).
UWAGA!!! ZA ŻADNE SKARBY NIE USUWAJCIE DOŁĄCZONYCH DO ROM'U PLIKÓW MP3! BEZ NICH GRA PO PROSTU SIĘ ZAWIESI W MOMENTACH GDY MUSZĄ ZOSTAĆ ODTWORZONE! Pliki muszą się też znajdować w folderze wraz z ROM'em!

A na sam koniec powiem tylko: Grajcie w to ludzie, bo Kojima pokazał w tej grze na co go stać, jeżeli chodzi o gry "filmowe". POZYCJA OBOWIĄZKOWA.


EDIT: Bym zapomniał, genialna jest też w tej grze muzyka. Przydało by się tylko, by kawałki w czasie gameplay'u były nieco dłuższe. Main theme i muzyczka przy credits'ach rządzą! ;)
https://www.youtube.com/user/BizonBlady
My mama said to get things done.
You'd better not mess with Major Tom...
Avatar użytkownika
Bizon
Rozwalił beton w drobny mak
 
Posty: 2045
Dołączył(a): Cz lut 23, 06 09:51

Postprzez Gac666xx » Pt lis 16, 07 19:59

Ja osobiście się wychowałem na tego typu przygodówkach na PC. Nie tylko point & click ale także type & think ;). Nigdy jednak Snatchera nie miałem okazji grać, a skoro widze po angielsku jest wersja dostępna to czemu nie spróbować.
What the frag ya lookin' at huh?
Gac666xx
Big Boss
 
Posty: 3036
Dołączył(a): So cze 09, 07 13:34

Postprzez Bizon » Pt gru 07, 07 21:55

Co nowego w Bizonowo-MGS'owym świecie?

Dzisiaj udało mi się zakupić MGS2: Substance na ps2. Konsolę mam od kwietnia, ale dopiero teraz po raz pierwszy widziałem Sub na Allegro. Dodatkowo całkiem niezła cena (87zł). Swoją drogą, nie zamierzam sprzedawać swojego "Sons of Liberty", będę kolekcjonował wszystkie gierki (nad sprzedażą "SoL" bym się zastanowił, ale swojego metalowego MGS3 nie sprzedam na 100% gdy kupię subsistence ;) ).

Udało mi się po raz pierwszy przejść MGS3 na Extreme. Nie pytajcie o rangę, bo była Słaaaba. Ale nie grałem na rangę, a by zobaczyć, czy jestem dobry. Prawdę mówiąc było trochę... łatwo. Walki z Bossami też nie sprawiły większych trudności. A właśnie jeżeli o Bossach mowa.
Dziś nareszcie ukończyłem Duel Mode Special. Tutaj już było męczenia, ale się opłacało. Camo DPM (chyba taki skrót) jest ekstra (ale w porównaniu do Green facepaint wszystko jest super :P).

Jakby nie patrzeć, to zrobiłem już naprawdę dużo w MGS3. Zostały żabki i euro Extreme, ale nie mam zbytnio ochoty na takie trudności :).
Teraz czekam już tylko by nareszcie, po tych 4 latach oczekiwania dosiąść się do Substance...

A jak się podobają forumowiczom "Kroniki Ryana"? Nic coś nie piszecie na ten temat, a ja bym chętnie poczytał wasze uwagi...
https://www.youtube.com/user/BizonBlady
My mama said to get things done.
You'd better not mess with Major Tom...
Avatar użytkownika
Bizon
Rozwalił beton w drobny mak
 
Posty: 2045
Dołączył(a): Cz lut 23, 06 09:51

Postprzez Bizon » So gru 15, 07 10:52

Substance
Mam już ukończone koło 40% misji i muszę powiedzieć parę rzeczy:

1. Niektóre treningi są cholernie trudne (te z MGS1 były 100% łatwiejsze)
2. Zasięg wzroku strażników jest za duży! Potrafią dostrzec cię z drugiego końca mapy (a może mi się tylko wydaje?).
3. Tryb FPP ssie :p

Oprócz tego gra się naprawdę przyjemnie i szkoda tylko, że za każdym razem muszę przechodzić każdą postacią te same misje VR. Mogli się bardziej postarać.
Misja w której trzeba było sfotografować Meryl w odpowiedniej pozycji była super :D. Widać, że pomysłów twórcom nie brakowało.

Napiszę coś więcej, jak już odkryje większość rzeczy, pogram w Snake Tales itd.

A na zakończenie, taka mała ciekawostka. Znalazłem dziś na YT. Pierwszy raz to widzę...
VR Mission Secret
https://www.youtube.com/user/BizonBlady
My mama said to get things done.
You'd better not mess with Major Tom...
Avatar użytkownika
Bizon
Rozwalił beton w drobny mak
 
Posty: 2045
Dołączył(a): Cz lut 23, 06 09:51

Postprzez uci » So gru 15, 07 12:42

przecież to było w MGS2:S podczas rozmów z colonelem na arsenalu :D
Avatar użytkownika
uci
Uber Big Boss
 
Posty: 8409
Dołączył(a): Cz lut 23, 06 14:05
Czytam: MGS:Guns of the Patrits - Project Itoh

Postprzez Bizon » So gru 15, 07 13:04

Było było, ale:

1. Nie wiedziałem, jak to wywołać
2. Nie myślałem nawet, ze da radę, bo zdawało mi się, że to ustawiona akcja, której nie było w grze :)
https://www.youtube.com/user/BizonBlady
My mama said to get things done.
You'd better not mess with Major Tom...
Avatar użytkownika
Bizon
Rozwalił beton w drobny mak
 
Posty: 2045
Dołączył(a): Cz lut 23, 06 09:51

Postprzez uci » So gru 15, 07 14:00

no ale jest jeszcze z MGS:i jak sie nie myle?
no ja przyznam ze tez nigdy nie udalo mi sie tego odblokować.
Avatar użytkownika
uci
Uber Big Boss
 
Posty: 8409
Dołączył(a): Cz lut 23, 06 14:05
Czytam: MGS:Guns of the Patrits - Project Itoh

Postprzez Hal » So gru 15, 07 15:07

Gratuluję wspaniałego zakupu Bizon.
Mnie udało się zaliczyć już wszystko i na liczniku widnieje dumne 100%. Jednak nie ukrywam, że doprowadzenie do takiego stanu kosztowało mnie wiele nerwów. Przy niektórych zadaniach jest naprawdę ciężko (Zako Survival, Defend the Box) i wiele potu pewnie przelejesz nim uda Ci się odnieść ostateczny sukces.
Cała zabawa w dodatki zajęła mi około 50 godzin i wspominam ją niezwykle pozytywnie. Z pewnością kiedyś wróce do nich, aby we wszystkich zadaniach zająć pierwszą lokatę w rankingu (o ilu to w ogóle możliwe).
Aktualnie wreszcie zabieram się za VR Missions w MGS1.
Przeczytałem setki książek, po to tylko by zrozumieć, że wcale ich nie potrzebuję
Avatar użytkownika
Hal
Zanzibar
 
Posty: 1246
Dołączył(a): Pn wrz 18, 06 15:30
Lokalizacja: Brandy Hall
Gram: Gran Turismo 6

Postprzez Bizon » So gru 15, 07 18:32

Ja muszę przebyć Snake'em przez to zasrane FPP. Jestem na czwartej misji i muszę chodzić w tych ciemnościach.
Kto w ogóle wymyślił ten tryb?! ;)

Raidenem Ninja mam już 100%, a Pliskinem brakuje mi zaliczyć VR'ki w weapon mode (tutaj mnie wnerwia ostatni poziom granatów :/).

Ogólnie, to daję sobie trochę spokój z działem "Missions", a mam zamiar odpalić sobie jakiś "Snake Tale" :)
https://www.youtube.com/user/BizonBlady
My mama said to get things done.
You'd better not mess with Major Tom...
Avatar użytkownika
Bizon
Rozwalił beton w drobny mak
 
Posty: 2045
Dołączył(a): Cz lut 23, 06 09:51

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Przemyślenia użytkowników

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron