ja tam fenga lubiłem, mam nadzieje ze go bardzo nie zmienią;]
Już go zmienili. Jak zobaczyłem akcję po SS+4....
Dobrze przynajmniej , że nie będzie taka (niemal) bezkarna na bloku, jak w T5.
Wei był przy tym, po Foxie najpotężniejszą postacią w T5. Zobaczymy jak teraz będzie.
Kazuun napisał(a):Feng mi się kojarzy zawsze z tym mnichem z VF 4 (skleroza nie pozwala mi napisać imienia

)
Gac666 napisał(a):Lei Fei chyba się zwał.
Nie inaczej.
Kazuun napisał(a):Co dziwne.. tak jak mnicha lubiłem, tak Fenga nie lubię.. sam nie wiem czemu.
Bo Feng, to najbardziej tania , tuż obok Fury postać w T5 i do tego top tier łatwy (bardzo) do opanowania. Feng Wei to zupełnie inna klasa.
Ja zawsze trenowałem Jinem Kazama ta postać podobała mi sie ze względu na styl walki i ogólną prezencję i tak już zostało do dzisiaj , demoniczną stroną Jina czy jego ojcem również nie pogardzę.
A Hwoaranga to ja strasznie znienawidziłem przez brata który w trójce wygrywał ze mną naciskając na przemian kółko i kwadrat , normalnie zero wysiłku i finezji.
A SALADYN nie jest tak, że od zawsze Kazama był największym skurczybykiem serii.
Bo wiesz, wielu przechodzi na ciemną stronę mocy , tylko dla stosunku .... (?) potęga-potęga.
Co do brata, to właściwie nie jego wina. Gra się tak jak pozwala przeciwnik.
Ongiś "osiedlowi" mistrzowie twierdzili, że d+4,4 jest pro bo wiadomo, jak wejdzie na CH to akcja za ponad 1/2 paska, a jak nie to drugi cios odrzuca. Aż tu niejaki Sylvan Wielki przyszedł na pizzę i nockę z Tekken i po 40 min odechciało im się grać.
Co za pech , drugi cios na high , można się schylić i kontra za pół paska - Jin Kazama i jego WS+2,
gut punch z kontynuacją + setup.
Na osłodę.
http://www.gametrailers.com/player/45109.html