
Gra dość mało znana a warta uwagi pomimo kilku wad mamy do czynienia z zacnym shooterem z kilkoma świeżymi elementami w gameplayu.
Gra rozpoczyna sie od klimatycznego intra w którym to widzimy łodzie podwodne płynące w kierunku wybrzeża USA , w czasie trwania intra wyświetlają sie informacje jak potoczyła się historia świata w tej grze a owe fakty to alternatywna rzeczywistość w której to Rosjanie zakończyli WWII zrzuceniem bomby atomowej na Berlin , później Wielka Brytania przyłącza sie do komunistycznego bloku wschodniego , to samo robią kraje Ameryki Łacińskiej i w końcu stajemy przed faktem kiedy to Stany zostają osamotnione a cały świat powoli przybiera czerwony kolor.
Intro kończy się efektownym najazdem na statuę wolności w której tle przelatuje szwadron MIG'ów.
W czasie trwania tej sekwencji w ucho wpada pompatyczna muzyka Jespera Kyda która z przerwami towarzyszy nam aż do końca budując klimat tej gry , nie da sie nie zwrócić na nią uwagi.
Samego autora ścieżki dźwiękowej co poniektórzy (ci którzy w grach zwracają na muzykę szczególną uwagę

Poznajemy naszego bohatera Christophera Stone'a który udaje się wraz z bratem na zlecenie (jest hydraulikiem) i akurat w tym momencie jesteśmy świadkiem Radzieckiej inwazji na Nowy York.
Tutaj doświadczamy pierwszego absurdu w grze a mianowicie gdzie jest cała ta armia którą dysponują USA ???
Już sam fakt że ruskie tak łatwo przeprowadzili desant przez Atlantyk jest absurdalny ale to można włożyć pomiędzy niedomówienia , w końcu inwazja mogła nastąpić z Kuby , Meksyku lub Syberii (o komunistycznej Kanadzie brak słowa).
Fakt pozostaje faktem że przez całą grę nie widzimy ani jednego amerykańskiego żołnierza który by bronił ojczyzny , wszyscy się przecież spodziewali że inwazja może nastąpić , w końcu dowiadujemy się tego od brata Chrisa.
Dalej mamy pierwszą misje w której to jesteśmy wprowadzani w meandry sterowania i walki , naszym nauczycielem jest uratowany przed ruskim żołnierzem niejaki Mr. Jones członek ruchu oporu ???
Ruch oporu ??? w pierwszy dzień inwazji ??? kolejny absurd.
Dalej gra przebiega według pewnego schematu , otóż mamy bazę rebeliantów w kanałach gdzie uzupełniamy amunicję i poprzez mapę wybieramy jedną z trzech lokacji do której możemy sie udać w celu napsucia czerwonym krwi.
Tu doświadczamy pierwszego z świeżych elementów a mianowicie trzeba odpowiednio wybrać lokację i kolejność zadań chociaż można zajmować się nimi bez specjalnej kolejności.
W każdej planszy celem głównym misji jest zawieszenie amerykańskiej flagi na maszcie (co kończy daną misję) gdzie wcześniej znajdowała się radziecka , poza tym są zadania poboczne jak wysadzenie pewnych obiektów czy uwalnianie więźniów i właśnie te poboczne zadania dodają grze taktycznego smaku.
Możemy na tzw Jana przebiec przez lokację i zawiesić flagę ale lepiej najpierw jest wysadzić lądowiskom śmigłowców bojowych co spowoduje że te nie będą nas już nękały w innych lokacjach lub wysadzić most/bazę zaopatrzeniową co zdejmie nam z głowy stałe dostawy posiłków w już wyczyszczonych planszach , dopiero po tych aktach sabotażu można bez większych problemów wykonać główne zadanie fabularne które kończy rozdział.
Taki sam schemat z wyjątkami mamy w pozostałych rozdziałach , baza->lądowisko->flaga->most->flaga->cel misji->flaga.
Drugim taktycznym elementem jest możliwość dowodzenia nawet dwunastoma ludźmi w oddziale , na początku biegamy sami ale wraz z wykonywaniem zadań głównych i pobocznych rośnie nam współczynnik charyzmy pozwalający na werbowanie nowych rebeliantów , warto więc kończyć misje z zaliczonymi wszystkimi zadaniami zwłaszcza że dwunastu łebków nieźle daje sobie radę w walce a wydawanie komend jest proste jak drut.
Do kierowania ludźmi służą trzy przyciski na padzie i w zależności od sytuacji możemy im wydać rozkaz do ataku , obrony , przegrupowania lub odwrotu , rozkazy możemy wydać jednemu z ludzi bądź przytrzymując klawisz całemu oddziałowi , trzeba jednak na ziomków uważać gdy dostaną się pod krzyżowy ogień to padają jak muchy a apteczek często nie starcza nawet dla nas (można ich leczyć).
Gra oczywiście nie jest bez wad , największą z nich jest moim zdaniem sterowanie żywcem wyrwane z PC jakby gra była robiona tylko pod myszkę.
Kamera momentami tak utrudnia ostrzał że miałem ochotę walnąć padem o podłogę a wystarczyło dodać jakieś lockowanie się na najbliższym celu , zamiast tego nasz bohater strzela w kierunku w którym aktualnie jest zwrócona kamera , można sie przyzwyczaić ale i tak mamy utrudnienie.
Przeszkadza również brak centrowania kamery względem postaci i odwrócone osie co jednak można zmienić w menu , dokładniejsze celowanie z widoku z nad ramienia również pozostawia wiele do życzenia głównie z powodu umiejscowienia go pod L3 co przy bardziej już zużytych padach po prostu kiepsko działa i zabawa w headshoty odpada.
Za wadę można również uznać krótki czas gry , za słabą broń (aby zdjąć gościa z PK trzeba wystrzelić sporo nabojów a miałem okazje postrzelać z owego KM znam więc jego moc) i możliwość noszenia co najwyżej dwóch sztuk w tym jednego pistoletu i jednej większej broni , tymczasem podczas gry aż prosi sie o kombinacje karabin-snajperka itp.

Podsumowując warto zagrać gra wyszła na tyle dawno że płytkę w świetnym stanie da sie wyrwać za 15-20zł bez przesyłki co jest świetnym stosunkiem ceny do jakości.
Jedna z scen po zakończniu misji.
Trailer