Zaliczone tytuły

Moderator: GM

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez kALWa888 » So wrz 10, 16 00:23

Właśnie ukończyłem po raz pierwszy Heavy Rain (PS3). Szczerze mówiąc, sam nie wiedziałem czego się spodziewać. Z jednej strony zachwyty, łzy i tytuły gry roku; z drugiej coś w rodzaju zażenowania z jakości intrygi, czy ogólnie scenariusza. Chciałem jednak sprawdzić tę grę tak jak każdy inny głośny tytuł, wiedzieć o co tyle szumu. Nie żałuję czasu poświęconego tej grze, ale totalnie nie pojmuję zachwytów. Nawet jeśli pewne elementy nie robią dzisiaj wrażenia, to przecież scenariusz jest od zawsze tak samo słaby, no chyba że jesteśmy zbyt młodzi by móc dość przenikliwie to wszystko śledzić.

No ale zacznę najpierw od opakowania. Grafika jest w porządku, w swoim czasie robiła na pewno spore wrażenie, ale jeśli chodzi o modele postaci - MGS4 wypada tutaj o niebo lepiej. Śmieszy też mimika twarzy i puste spojrzenia niektórych bohaterów. Albo dziwne ruchy głowami, czy jakieś inne babole. Pierwsze momenty w grze pokazują nam centrum handlowe pełne klonów chodzących nawet parami. No i ścieżki które postacie obierają idąc do celu - zamiast napisać je z góry, to mam wrażenie że zostały one oddane w ręce SI, no ale po pierwszym przejściu potwierdzić tego nie mogę. Bardzo podoba mi się klimat gry, ale znów przesadzony jest ten niemal wieczny deszcz. Muzyka też w porządku, choć nic to odkrywczego i jest jej po prostu za mało.

Fabuła to jakiś żart. Pełno dziur, nieścisłości, nielogiczności
Spoiler:
, nudnych i głupich postaci, często drażniących swoimi zachowaniami. Zresztą, już pierwszy bodaj dialog mnie rozłożył w grze - jak syn wrócił o domu i na tekst, że ma już 10 lat zapytał się czy może prowadzić samochód. Na tym się nie skończyło, no ale ciężko pisać/mówić o tej grze nie rzucając spoilerami. Powiem tylko, że motyw głównego złego to jakiś żart, czegoś tak głupiego nie wiedziałem nigdy, albo po prostu nie potrafię sobie przypomnieć. Cała gra jawi mi się jako podróbka najlepszych thrillerów - Siedem od Finchera, pierwsza Piła (choć tutaj z tym "najlepszym" bym nie przesadzał) i kilka innych inspiracji. Ogólnie wyglądało to tak jakby Cage sobie powiedział: wpierdolę tam wszystko: miłość, zdradę, mordercę, problemy psychiczne, sci-fi, horror, karuzelę i czołgi... ale nie wiem jeszcze jak to połączę. I tak to wygląda, jakby zabrakło tego sensu przyczynowo-skutkowego. Ech...

Na koniec wspomnę o tym pożal się boże charakterze rozgrywki. Strasznie tego nie lubię - ni to gra, ni to film. Nie można nic spokojnie obejrzeć, posłuchać dialogu i napic się herbaty, bo nagle okazuje się że do domu wlatuje odrzutowiec i musisz wykonywać szalone akrobacje... przyciskami. Tutaj poszło to jeszcze dalej niż w jakiejkolwiek grze z którą się spotkałem. Trzymanie kilku przycisków naraz (krzyżyk i trójkąt pod kciukiem, plus do tego L1 i R2), wykręcanie gały i czasem delikatne ruchy. Początek gry pełniący rolę samouczka prawie doprowadził mnie do szału mnogością tych bezsensownych akcji, tym bardziej że nie było postawionego przede mną jasno celu, a musiałem czymś zająć bohatera do powrotu rodziny. Później jest niby tego mniej, ale wciąż możemy zajrzeć do szafki na ubrania tylko po to, żeby zobaczyć puste spojrzenie bohatera i dowiedzieć się że w tej szafie nic ciekawego nie ma. Po co to, ja się pytam? Ach, i te okulary Normana. Żałosny motyw, ale sama postać taka zła nie była.

Gra ogólnie nie dla mnie. Postacie które podczas mówienia wydymają wargi i brutalnie ukazują swoje zbyt duże zęby, podziurawiony scenariusz i słabe dialogi i ten marny gameplay, który jest zawieszony pomiędzy przerywnikiem a grą. Ode mnie 6,5/10. Miało być już nawet te 7, ale najlepsze zakończenie (bo wszyscy mi przeżyli) mnie znikło i zmarszczyło. To i tak dużo jak na te narzekania moje. Chyba sprawdzę jeszcze gorszą grę, tj Beyond 2 Souls. Późniejsza produkcja, wiec z jakością scenariusza powinno być lepiej. Detroit Become Human pewnie też kiedyś sprawdzę, ale już się tego obawiam.
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
kALWa888
Liquid Snake
 
Posty: 2700
Dołączył(a): Pn cze 01, 09 12:28

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez Faja » So wrz 10, 16 15:18

Koniecznie zagraj w Beyond 2 Souls, ciekaw jestem opinii
What is a man? A miserable little pile of secrets! But enough talk... Have at you!
Avatar użytkownika
Faja
Big Boss
 
Posty: 3031
Dołączył(a): Wt lip 29, 08 15:35
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez kALWa888 » Pn wrz 12, 16 23:05

Dziś ukończyłem Silent Hill: Homecoming (PS3). Trochę się zawiodłem. Pierwsza połowa gry, czy nawet przez 75% całej fabuły było dobrze, ale później klimat zaczął się psuć, gra niepotrzebnie dłużyć i ogólnie mówiąc dobre wrażenie poszło położyć się na cmentarzu (haha). System walki początkowo wydawał się przyjemny, nawet podczas starcia z trzema przeciwnikami naraz. Jednak jak już pojawili się pewnego rodzaju przeciwnicy (z nożami), dała o sobie znać mocno dokuczliwa toporność i input lag. Wspomnianej kreatury w przeciwieństwie do innych nie dało się po prostu uderzyć. Trzeba było poczekać aż zaatakuje, wtedy zrobić unik i to jeszcze w dobrym kierunku (a Alex lubi nie tyle uniknąć w złym kierunku, co zrobić za mały krok) i tak aby ustawić się od którejś strony przeciwnika, tam gdzie nie ma gardy. No i trochę mi zeszło na ogarnianiu tego przeciwnika i szczerze mówiąc chyba i tak go nie ogarnąłem. Wydawało mi się to zbyt losowe i niedopracowane. Stwierdziłem więc, że w tego jednego będę strzelać, ale znów amunicji za dużo nie było no i niewiele też można ze sobą jej zabrać, co w serii nigdy nie miało miejsca.

No ale poza walką mamy ogólnie sterowanie, które samo w sobie jest całkiem przyjemne. Podoba mi się perspektywa, ale z drugiej strony gra nie jest już tak tajemnicza i twórcy nie mają tylu możliwości w bawieniu się graczem. W niemal każdej chwili można spojrzeć z oczu bohatera, co też mi sie podoba, bo dzięki temu mogę podziwiać kunszt artystyczny (bądź jego brak) twórców. Reszta to raczej typowe dla serii elementy. Oznaczanie mapki, szukanie zapasów, kolejnych elementów mających utorować dalszą drogę i walka. Aha, zapomniałbym. Są odpowiedzi do wyboru w dialogach, ale nie ma się o czym tutaj za bardzo rozpisywać. Po pierwszym przejściu nie jestem w stanie stwierdzić jak bardzo wpływają na przebieg rozmów czy może alternatywne zakończenia, ale strzelam że taki dialog można poprowadzić maksymalnie na dwa sposoby. Niepotrzebny nikomu bajer.

Dalej mamy klimat i fabułę. Początkowo jest fajnie, aczkolwiek zbyt sztampowo jak na mój gust i mocno po amerykańsku - gramy żołnierzem po służbie i scenariusz zaczyna się w momencie gdy jesteśmy w jakimś szpitalu, przywiązani do łóżka i ktoś ewidentnie chce nam zrobić krzywdę w stylu Teksańskiej Masakry Piłą Mechaniczną. Oczywiście się wyzwalamy i zaczynamy szperać. Spotykamy brata bohatera który bawi się zabawkami, totalnie nie przejmując się parszywym otoczeniem. Ciągle przed nami ucieka, my go gonimy i spełniamy jego zachcianki. Później akcja przenosi się w kilka fajnych miejsc: małe miasteczko w okolicach Silent Hill, ale różnicy tutaj nie ma. Wszyscy gdzieś znikli, jest tylko jakaś dziewczyna która rozwiesza ulotki z zaginionymi. Zawalone ulice, opuszczone budynki. Później trafiamy na cmentarz i to chyba najbardziej mi się podobało. Akira Yamaoka jak zwykle odwalił kawał dobrej roboty z udźwiękowieniem. Niestety później jest gorzej, ale wiążę się to ze spoilerami więc sobie daruję. Widać dużo nawiązań do filmu Gansa, przede wszystkim w designie, ale również fabule.

No i to tyle. Fabuła to nic nadzwyczajnego, zabrakło tego czegoś, przede wszystkim głębi, symboliki. Bardzo przewidywalna i po prostu nijaka. Postacie też nieprzekonujące. Grafika trochę padaka, ale ponoć gra robiona na ps2 i szybko przeniesiona na PS3. Było kilka fajnych momentów, muzyka to jak zwykle mistrzostwo, choć mało jej no i co... poleciłbym chyba tylko fanom serii, ale i ich bym mocno ostrzegł. Ode mnie 6,5/10, choć myślałem o 7.
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
kALWa888
Liquid Snake
 
Posty: 2700
Dołączył(a): Pn cze 01, 09 12:28

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez SALADYN » Pt wrz 23, 16 19:21

The Order 1886
Bardzo mi się spodobała ta gra, graficzny majstersztyk konsekwentnie prowadzony jak film bez wyraźnego podziału cutscenka-loading-gameplay-loading, bez rozpraszania gracza rozwojem postaci/wyposażenia, odcinającymi się od świata gry znajdźkami czy czynnościami. Gdyby nie sekwencje QTE i szczątkowy interfejs to można by zapomnieć że to gra. Sporym plusem jest też bombowa mieszanka realiów świata z arturiańskimi legendami, wiktoriańską Anglią i rewolucją przemysłową z wyraźną domieszką steampunk'u. Polski Dubbing nie zachwyca, aktorzy zostali dobrani dobrze i co do ich gry nie mam zarzutu ale czasami kontekst dialogów i wydarzeń jest całkowicie różny a nawet trafiła się scena której nie zdubbingowali ale przetłumaczyli napisy.
Nie jest to gra bez wad ale zdecydowanie nie zasłużyła na hejt który poleciał w jej stronę i wydaje mi się że problem mieli z nią ludzie tylko dlatego że zapłacili 250zł a zabawa się skończyła po kilku godzinach.

Saints Row 4
W sumie bez zaskoczenia, parodia w bardzo podobnym stylu do poprzedniej części ale tym razem biorąca na cel znacznie więcej filmów i gier i sprowadzająca je czasami nawet do pojedynczej misji czy nawiązania. Gierka dla osób z poczuciem humoru którzy nie będą oczekiwać po niej cudów na kiju.
Avatar użytkownika
SALADYN
I was made to fight. I AM a gun
 
Posty: 10247
Dołączył(a): Cz maja 29, 08 09:53

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez Gillian » So wrz 24, 16 12:02

W The Order ciulowo się strzela i ma kijowe sekwencje QTE. Gdyby ta gra gameplayowo oferowała cokolwiek poza tym (co jest ciulowe) to można by mówić, że hejt nieuzasadniony. Ale poza otoczką graficzną, artystyczną i "klimatyczną" ta gra jest pustą wydmuszką. Myślę, że ten The Order to właśnie taki kozioł ofiarny - typowy przykład współczesnej gry AAAA, na której społeczność się poznała. Dopieszczony produkt pod względem AV, kreacji świata, ale pusty i denny jeśli chodzi o swój trzon. Dlatego gierka IMO zebrała takie baty.
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8740
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez SALADYN » So wrz 24, 16 13:44

Rozwiń te myśl, dlaczego ciulowo się strzela ? W strzelaniu chodzi przecież o wycelowanie w przeciwnika i naciśnięcie spustu, ot cała filozofia, tu nie potrzeba jakiejś większej rewolucji. Sekwencje QTE z kolei nie są aż tak nachalne i bez sensu powpychane w hurtowych ilościach, no może poza dwoma walkami z bossem które w całości składają się z QTE i ręcznego naparzania, dla mnie to plus taka oszczędność.
The Order uznałbym więc raczej za ofiarę współczesnych czasów gdzie społeczność po raz kolejny przeliczyła ilość czasu poświęconego grze na wydane złotówki i kalkulacja wyszła im na minusie przez co potem zaczęli się jak zwykle czepiać i szukać dziury w całym.
Avatar użytkownika
SALADYN
I was made to fight. I AM a gun
 
Posty: 10247
Dołączył(a): Cz maja 29, 08 09:53

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez uci » So wrz 24, 16 17:02

sam nie wiem - Uncharted 3 - strzelanie z gołej wersji gry i po łatce 1.07 - niby to samo ale czuło się że na początku strzela się źle.
Avatar użytkownika
uci
Uber Big Boss
 
Posty: 8409
Dołączył(a): Cz lut 23, 06 14:05
Czytam: MGS:Guns of the Patrits - Project Itoh

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez SALADYN » So wrz 24, 16 19:06

Ale strzelanie to jest prosta mechanika. Może być drętwa jak w Silent Hill, ślamazarna jak w starych Medal of Honor na PSX albo mieć zepsutą detekcje trafienia przeciwnika ale co ma oznaczać ciulowa i dlaczego ma to definiować całą grę która poza tym może się pochwalić ciekawym settingiem i ładną grafiką ?
Avatar użytkownika
SALADYN
I was made to fight. I AM a gun
 
Posty: 10247
Dołączył(a): Cz maja 29, 08 09:53

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez kALWa888 » N wrz 25, 16 15:16

Dlaczego strzelanie to prosta mechanika? Czyżby cała fizyka strzelania, to jak pistolet zachowuje się po wystrzeleniu pocisku i przeciwnicy po oberwaniu, nie miała znaczenia? Poza tym: drętwa jak w Silent Hill - co to ma niby znaczyć? Jakaś prowokacja? Rozwiń, proszę. Ślamazarna jak w starych MoH? Warto tu zaznaczyć że swego czasu ślamazarna nie była, a na pewno nie w stosunku do przeciwników, którzy byli odpowiednio powolni, by gracz miał w miarę równe szanse - ot, tak właśnie pękł argument o ślamazarności całego strzelania w starszych MoH.

A skoro jesteśmy przy temacie strzelania, to ukończyłem Uncharted 2: Among Thieves (PS3). Grę, która dla wielu jest synonimem gry doskonałej. Ja bym powiedział, że jednak do doskonałej całkiem sporo jej brakuje. Mimo poprawek strzelanie wciąż zawodzi, ale znów poprawiono balans pomiędzy ilością starć i eksploracji. Dalej odnosiłem wrażenie, że strzelam zabawką na kapiszony. Z drugiej jednak strony, bywały momenty w których mocno się nudziłem, a czasem nawet frustrowałem. Ot choćby fragment z samego początku będący przedsmakiem jednego z późniejszych rozdziałów. To całe wspinanie się po spadającym pociągu, to esencja tego czego nie znoszę w grach, a niestety jest to dość popularne. Całość sprowadza się do trzymania drążka w określonym kierunku i naciskania X, żeby Nathan mógł sobie wskakiwać. Ni to ciekawe, ni to satysfakcjonujące. Trudno też zginąć, więc nie robi to takiego wrażenia jak powinno, bo nie ma odrobiny adrenaliny w tym wszystkim. Śmieszne jest to, że postrzelony Drake dość żwawo wspina się po zsuwającym się pociągu, ale ledwo radzi sobie ze zwykłym chodzeniem, co też mnie mocno drażniło, bo sztucznie mi przedłużało czas gry. Żeby było jeszcze ciekawiej, podczas strzelania też można sobie swobodnie biegać. Z jednej strony to dobrze, bo jakbyśmy mieli się strzelać takim ślamazarnym bohaterem to pewnie połowa casuali odpadłaby w tym miejscu. Znów mogli jednak darować sobie to powolne poruszanie się i po prostu pokazać w przerywniku, że nasz bohater źle się czuje i musi się położyć. Niby mały szczegół, ale mnie przyprawił o zniecierpliwienie.

Lekko zawiodłem się też fabułą, bo wygląda to raczej jak kopiuj-wklej z „jedynki”. Wiadomo, szukamy innego skarbu, kto inny dyma naszego bohatera, ale w większości to ten sam schemat. Zdecydowanie zabrakło Sully’ego, bo to mimo wszystko fajna postać. W miarę spodobał mi się też antagonista. Szkoda tylko, że znalazł się w grze familijnej. Niby wielki nazista, okrutnik, zbrodniarz wojenny, a cackał się z jakimiś babami i chłystkiem od wspinaczek. Najbardziej frustrującą i głupią postacią był ten Harry (?) ze swoimi kiepskimi żartami, wyglądem, głosem i całą resztą. Nie pojmuję po co komu takie postacie. Nawet zabić go nie można. No ale w tym całym swoim marudzeniu zmierzam do tego, że fabuła w „jedynce” wydaje mi się o wiele lepsza. Nie była odkrywcza, ale dobrze napisana, dzięki czemu przyjemnie się ją śledziło. Ta z „dwójki” jest być może zbyt wtórna, albo jest po prostu gorsza. Mniejsza o to! Bardzo spodobał mi się moment, kiedy to skaczemy po samochodach podczas jednego pościgu. Fajnie to wyglądało, no i miało w sobie odpowiednią ilość aktywnego grania. Akcja na pociągu też była fajna, ale niepotrzebny ten śmigłowiec (który pojawia się też w innym momencie) i masa zbyt silnych i opancerzonych żołnierzy. No i trwa zdecydowanie zbyt długo. Nie spodobali mi się też ci końcowy przeciwnicy, bo byli zdecydowanie przesadzeni, szczególnie kiedy do dyspozycji miało się jedynie zwykłe bronie.

Tak czy siak, zdobyłem platynę i przy okazji chciałbym zaznaczyć, że gra sama w sobie jest o wiele prostsza od poprzednika. Poprawili trochę w tym całym systemie osłon, trochę w strzelaniu i automatycznie gra stała się wręcz banalna. No, była taka na poziomie trudnym, co nie powinno mieć miejsca. Co do trofików, to najwięcej krwi popsuł mi ten za zabicie 10 przeciwników pod rząd jednym ciosem, po uprzednim postrzeleniu ich. Albo mi ginęli, albo Sully mi ich zabijał, albo mimo postrzelenia przeciwnicy nie przechodzili w pozę „ała”, a to właśnie wtedy trzeba ich trzepnąć. Po jakiejś godzinie próbowania w końcu się z tym uporałem. Gra ogólnie mi się spodobała, ale w sumie odnoszę wrażenie, że nie jest to tytuł który trzeba znać. Nie poczułem tej magii. Dla mnie to po prostu bardzo dobra gra, ze spoko fabułą i świetną grafiką. Nie ma tu nic więcej. Przyznam, że bohaterów da się lubić, ale właśnie – dla mnie nie będzie to nic więcej. Z żadnym się nie utożsamię, żadnego nie będę podziwiał, żaden nie rozbawi mnie swoimi odzywkami. Choć w notatniku Nathana był jeden fajny miernik „strachowości”. To akurat mnie rozbawiło. Nie tarzałem się po podłodze ze śmiechu, ale uśmiechnąłem się pod nosem, bo takie smaczki są po prostu fajne. Podsumowując gra nie dla mnie. Mimo wszystko oceniam ją dość wysoko, bo na 8,5/10. Nie polecam, bo znacie. Teraz pora zakupić DLC i wbić resztę trofeów. No ale do tego trzeba będzie pokaźnej i zgranej ekipy. A takie nie istnieją!



Sprawdziłem sobie też Resident Evil VII: The Beginning Hour (PS4). Sam nie wiem co myśleć o tym kierunku. Fanem serii nigdy nie byłem, ale bardzo ją lubiłem. W sumie teraz mógłbym bardziej niż kiedykolwiek określić siebie fanem. Szkoda, że dopiero po tym, kiedy światło dzienne ujrzało coś tak złego, jak Resident Evil 6 (PS3). Demonstracja ma fajny klimat, który kojarzy mi się przede wszystkim z Teksańską Masakrą Piłą Mechaniczną: Początek (2006). Zwiastuny z rodzinką też na to wskazują. Poza tym mamy jakiś stary dom na farmie, pełno zgniłej żywności, robactwa. Podobne elementy pojawiły się już w Resident Evil 4 (PS2), ale to co zaprezentowało demo i zwiastuny ani trochę nie kojarzy mi się z serią. Nie tylko zmiana perspektywy jest tego przyczyną. Odnoszę wrażenie, że będzie to kolejny symulator uciekania, choć w sumie twórcy sugerują nam, że będzie walka i wszelakie bronie. W demonstracji udało mi się znaleźć amunicję i jakiś mały toporek. Nie znalazłem jednak sposobu na zastosowanie ich. Wydaje mi się, że będzie jeszcze kilka aktualizacji tego dema, w którym właśnie dowiemy się jak wykorzystać te bronie. Znalazłem też klucz do piwnicy, ale samej piwnicy już nie.

Z jednej strony to fajne, że mimo stosunkowo niewielkiego obszaru na którym dzieje się akcja, demo oferuje całkiem sporo zawartości i możliwości. Z drugiej strony, przez cały seans odnosiłem wrażenie, że biegam po tym domu bez większego celu. To pewnie dlatego, że nie ma w tym fabuły, nawet na tej kasecie, którą możemy obejrzeć. No i martwi mnie to, że to wygląda jak jakaś podróbka P.T (PS4). Szkoda. Wiem, że twórcy serii od zawsze się czymś inspirowali – czy to amerykańskie horrory klasy B, filmy George’a Romero, ale tutaj idzie to zbyt daleko. No ale nie będę psioczył. Gra na pewno ma fajny klimat, a w VR będzie niszczyć mózg. Mam wrażenie, że twórcy jeszcze nie do końca wiedzą co chcą zrobić, a ta demonstracja i te aktualizacje, to sprawdzanie opinii fanów/innych graczy i nie wiem... może jakieś dostosowywanie pomysłów pod to wszystko? Zobaczymy jednak co przyniesie dzień premiery.
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
kALWa888
Liquid Snake
 
Posty: 2700
Dołączył(a): Pn cze 01, 09 12:28

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez Faja » N wrz 25, 16 16:41

Kalwa zlituj sie z tymi scianami tekstu.


Strzelanie to 2 mechaniki. Spust-detekcja, spust-balistyka-detekcja, ktora lepsza? Kwestia indywidualna
What is a man? A miserable little pile of secrets! But enough talk... Have at you!
Avatar użytkownika
Faja
Big Boss
 
Posty: 3031
Dołączył(a): Wt lip 29, 08 15:35
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez Gillian » N wrz 25, 16 17:48

Kalwa, po co pisać w nawiasie platformę w przypadku multiplatform?

Apropo RE7 - mi to wygląda na duchowego następce SH, coś czym mogło być PT. Nie mam zamiaru płakać, że to już nie to samo co poprzednie RE, bo ta seria ma różne oblicza i żadnego tego jedynego prawilnego. Jestem pozytywnie nastawiony i wierzę, że wyjdzie petarda. Co do teorii na temat tego, czy tymi demami Capcom bada rynek - moim zdaniem już jest za późno. Premiera w styczniu, te 3 miechy z hakiem to czas na drobne poprawki a nie wdrażanie nowości na podstawie odzewu graczy.
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8740
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez kALWa888 » N wrz 25, 16 18:07

A tak mi zostało jakoś z pisaniem platformy. No a przecież nieraz wersja na daną platformę czymś się różni - RE4 w wersjach PS2 i GC niby mają różnice w zawartości, ale też inaczej śmigają.

No racja, za późno na wszelakie wprowadzanie zmian. Ja też jestem pozytywnie nastawiony na RE7 (w miarę). Jak pisałem to nie zmiana perspektywy jest największym problemem (przynajmniej dla mnie), a zmiana klimatu który miał wiele cech wspólnych, których teraz nie widać. Ale to przecież mała próbka, tak naprawdę nie wiadomo co będzie w finalnej wersji. Do PT porównywałbym tylko pod względem gameplayu, bo raczej paranormalnych motywów w RE7 nie uświadczymy. Aha, zmianą w stosunku do całości serii nie będzie to, że wcielimy się w everymana, zamiast w postać przyzwyczajoną do strzelania (choć chyba Claire w RE2 taką osobą nie jest)?
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
kALWa888
Liquid Snake
 
Posty: 2700
Dołączył(a): Pn cze 01, 09 12:28

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez Faja » N wrz 25, 16 19:41

A to duchów w demie nie widziałeś?
What is a man? A miserable little pile of secrets! But enough talk... Have at you!
Avatar użytkownika
Faja
Big Boss
 
Posty: 3031
Dołączył(a): Wt lip 29, 08 15:35
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez kALWa888 » N wrz 25, 16 20:35

Nie widziałem. Widziałem tylko że manekiny się przewracały samoczynnie. Ale teraz sobie przypomniałem, że jakieś zjawy były - tzn, spotkałem się z tym w internetach. Pytanie czy to się pojawi w ostatecznej wersji gry, wątpię. (Pierwsza wersja RE4 miała mieć zjawy itp, które później miały okazać się przywidzeniami Leona.) Naprawdę wątpię, żeby to było coś więcej niż ciekawostka i raczej RE7 będzie się obracać przy bardziej przyziemnych sprawach.
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
kALWa888
Liquid Snake
 
Posty: 2700
Dołączył(a): Pn cze 01, 09 12:28

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez uci » Pn paź 03, 16 16:52

Super Mario Land U Jak ktoś myślał że Soulsy są frustrujące chyba trzyma się z daleka od platformówek, ten Marian też zalicze do tytułów czasem frustrujących, a przynajmniej w singlu, ale mimo wszystko miło było wrócić do gry po takim czasie, kiedy ostatnie odsłony męczyło się ba GB i pegasusie.
Avatar użytkownika
uci
Uber Big Boss
 
Posty: 8409
Dołączył(a): Cz lut 23, 06 14:05
Czytam: MGS:Guns of the Patrits - Project Itoh

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez Gillian » Pn paź 03, 16 20:22

To jest ten 2D czy 3D?
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8740
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez Faja » Pn paź 03, 16 21:52

TK zagraj w Virginia. Jutro z kompa napisze cos wiecej, gra koszmarnie wyglada i jest krotka bo mniej niz 2h ale klimatem zasysa wsie pseudo inteligentne gry

Obiecana edyta:
Virginia
Kolejny symulator chodzenia, tym razem taki, który pozostawia coś więcej niż pustkę w głowie, chociaż i tak pozostawia pustkę w głowie. Gra wygląda dziwnie przez stylizowaną grafikę, trochę taki mariaż z pierwszym Alone in the Dark oraz Firewatch. Wcielamy się w świeżo upieczoną agentkę FBI, która zostaje przydzielona do sprawy zaginięcia pewnego chłopca, w pewnej mieścinie gdzieś w USA położonej w leśnej okolicy, gdzieś na początku lat 90tych. Nie jesteśmy jednak sami. Pomagamy pewnej agentce, której biuro mieści się w piwnicy, a przy okazji mamy ją pilnować, żeby nie narobiła syfu. Dwie lampki już powinny się palić. Nawiązań do tych dwóch kultowych seriali jest więcej. Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że gra nie posiada dialogów, przez co jest świetnie udźwiękowiona. Praska orkiestra symfoniczna odwaliła kawał świetnej roboty. Gra jest pełna symboliki, onirycznych wizji i dziwnych akcji, które nie udzielają odpowiedzi na mnożące się pytania, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Grę warto przechodzić dwa razy, co w przypadku jej długości nie jest specjalnie trudne. Na zachętę motyw muzyczny, z pewnego baru gdzie w końcu się pojawiamy. Przypomina coś? :)

Kod: Zaznacz cały
https://www.youtube.com/watch?v=lMDUwMB6Oa4
What is a man? A miserable little pile of secrets! But enough talk... Have at you!
Avatar użytkownika
Faja
Big Boss
 
Posty: 3031
Dołączył(a): Wt lip 29, 08 15:35
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez uci » Wt paź 04, 16 07:42

TK to jest ten 2D który teraz często można dorwać bundlu z Super Luigi world U. Super Mario World 3D teraz planuje dorwać bo wygląda ciekawiej
Avatar użytkownika
uci
Uber Big Boss
 
Posty: 8409
Dołączył(a): Cz lut 23, 06 14:05
Czytam: MGS:Guns of the Patrits - Project Itoh

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez Gillian » Wt paź 04, 16 10:10

Faja, zagrałem w demo Virginii ale mnie odrzuciło - chciało to być jak trailer filmowy, poucinane bez ładu i składu sekwencje do mnie nie trafiły. Ale pełniaka chętnie sprawdzę kiedy trafi do HB :)
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8740
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez Faja » Wt paź 04, 16 10:56

Gillian napisał(a):Faja, zagrałem w demo Virginii ale mnie odrzuciło - chciało to być jak trailer filmowy, poucinane bez ładu i składu sekwencje do mnie nie trafiły. Ale pełniaka chętnie sprawdzę kiedy trafi do HB :)


ale cała gra jest tak właśnie poucinana :D
What is a man? A miserable little pile of secrets! But enough talk... Have at you!
Avatar użytkownika
Faja
Big Boss
 
Posty: 3031
Dołączył(a): Wt lip 29, 08 15:35
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez kALWa888 » So lis 05, 16 09:47

W Heavy Rain (PS3) wpadła platyna, więc ostatecznie mam spokój z tym kiepskim tworem. Wersji na PS4 nawet nie tknę. Jednokrotnie i w trybie współpracy przeszedłem Beyond: Dwie Dusze (PS3). Nie wiem co gorsze. W stosunku do opowieści o deszczu na pewno czuję większą niechęć, bo i więcej z tym obcowałem. Ale mimo wszystko do B2S byłem na początku całkiem dobrze nastawiony. Głównie za sprawą Aidena, tego jakim urozmaiceniem jest. Możliwość latania, wcielania się w inne postacie, czy spalenie doszczętnie spierdolonych nastolatków to czysta frajda, no ale bądźmy poważni... Co mi po urozmaiceniu, jeśli nie mogę normalnie śledzić fabuły, która jest tutaj chyba najważniejsza? Wychodzi na to, że jednak David zauważył dziury w HR, więc żeby tego uniknąć w B2S całkowicie pomieszał chronologię. No i znów masa wątków i motywów o przeróżnej tematyce, ale znów nieumiejętnie ze sobą połączonych. Przeważają tematy bliskie zbuntowanym nastolatkom, ale jest przecież INACZEJ bo mamy też sci-fi, coś w rodzaju klimatów militarnych, a nawet Indian - wszystko w biednej wersji i totalnie z dupy. No i co z tego, że mamy sci-fi skoro później okazuje się, że cały ten motyw był nic nie wart, bo... Ech, o tych grach nie da się gadać bez spoilerów. No ale ci co ukończyli wiedzą o co chodzi, wiedzą kim jest Aiden i na czym polega cały ten wątek.

Rozgrywka jest urozmaicona w porównaniu do poprzedniego tworu tego człowieka. Nie tylko za sprawą Aidena, bo mamy też momenty w których się choćby skradamy, ale co z tego skoro od reszty gry niczym się to nie różni poza charakterem czynności? Niby sami musimy wybrać odpowiednią ścieżkę, ale nie żartujmy już sobie - zwykle nie ma więcej niż jednej do wyboru. Ja naprawdę nie widzę sensu w istnieniu takich gier. No ale sprzedają się, tutaj zawsze jest sens. Na koniec dodam, że na początku byłem pozytywnie nastawiony do tej gry, ale z czasem absurdalność wątków i tej zjebanej chronologii dała mi się we znaki.

Wiem teraz że gry Cage'a mogę omijać z daleka. Przypomnę sobie jeszcze Fahrenheit, żeby zweryfikować czy zmienił mi się gust, czy po prostu nasz kochany reżyser się pogorszył. Detroit pewnie za jakiś czas sprawdzę, ale w sumie po co? Żeby drażnić się słabo napisanymi wątkami? Tematyka gry jak najbardziej ciekawa, ale przecież Heavy Rain w założeniu też brzmi całkiem spoko - ot, połączenie Piły i Siedem, czy ogólnie połączenie najlepszych motywów z thrillerów. Tymczasem dostajemy jakieś gówno, które najwyżej może pochwalić się grafiką, czy klimatem albo muzyką. B2S dostaje ode mnie 6/10, podobnie jak HR.
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
kALWa888
Liquid Snake
 
Posty: 2700
Dołączył(a): Pn cze 01, 09 12:28

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez Gillian » So lis 05, 16 09:57

Nigdy tego nie zrozumiem... twor kiepski, ale cisne platyne zeby miec z crapem swiety spokoj. Granie dla Cieie to chyba forma tortury a nie przyjemnosc.
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8740
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez Osvelot » So lis 05, 16 10:51

Zaburzenia kompulsywne, nie ma się z czego śmiać.
Obrazek
"From now on... call me Big Bonus."
Avatar użytkownika
Osvelot
Solidus Snake
 
Posty: 2143
Dołączył(a): Śr lip 14, 10 14:37
Gram: w pici-polo na małe bramki

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez SALADYN » So lis 05, 16 11:10

Gillian napisał(a):Granie dla Cieie to chyba forma tortury a nie przyjemnosc.

Jedno drugiego nie wyklucza ;)
Avatar użytkownika
SALADYN
I was made to fight. I AM a gun
 
Posty: 10247
Dołączył(a): Cz maja 29, 08 09:53

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez kALWa888 » So lis 05, 16 11:20

Tortura? W żadnym wypadku. To że czasem się zmuszę do pomęczenia chwilę dłużej z jakimś nielubianym przeze mnie tytułem nie znaczy, że jestem masochistą. Po prostu tak gram i nie o same trofea tu chodzi, bo na PS2 robiłem to samo - ot, przechodzenie Killzone na Hard (sam nie wiem po co i żałowałem że rozpocząłem kolejne przejście, ale mimo to dotrwałem do końca i mogłem zapomnieć o tym tytule). A Heavy Rain? Podczas zdobywania platyny czytałem sobie książkę, musiałem grać tylko w kilku momentach. Jedna zaleta podobnych gier, o ile gra po chwili bezczynności sama "wyklika" kolejne opcje dialogowe.

No ale nie dziwię się że nie rozumiesz, w sumie rzadko kiedy kończysz fabułę w grach, nie mówiąc o maksowaniu. Ja zwykle jak coś już zacznę to też kończę. Z kina też ostatnio nie wyszedłem, choć taka myśl mi się w głowie pojawiła podczas oglądania mega słabego horroru.
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
kALWa888
Liquid Snake
 
Posty: 2700
Dołączył(a): Pn cze 01, 09 12:28

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez Gillian » So lis 05, 16 20:45

Z tym ze rzadko kiedy przechodze fabule to przesadziles. Rzadko kiedy koncze slabe gry bo bardziej cenie swoj czas aby nie marnowac go przy slabycj giereczkach. Film na 2h to nie gra na kilkanascie godzin, strata czasu nieporownywalna.
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8740
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez kALWa888 » N lis 06, 16 00:15

Nigdzie nie przesadziłem, po prostu zrobiłem to samo co Ty ;). No chyba że Ty też przesadziłeś?

Tak czy siak, przy filmie czułem większą frustrację niż przy platynowaniu HR. A jestem naprawdę mocnym przeciwnikiem marnowania czasu - tylko to co uważamy za marnowanie czasu jest względne, nie? Tak proste.
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
kALWa888
Liquid Snake
 
Posty: 2700
Dołączył(a): Pn cze 01, 09 12:28

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez Gillian » N lis 06, 16 00:25

Robie cos, co mnie meczy/niepodoba mi sie i nie ma z tego zadnego pozytku = marnuje czas ;).
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8740
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez kALWa888 » N lis 06, 16 02:55

No ale ja lubię maksować gry i mam z tego satysfakcję, więc nie jest to zmarnowany czas. Fakt, mogłem poświęcić ten czas na lepszy tytuł, no ale HR nie dawał mi spokoju i padło na niego. No i to normalne, że czasem zagra się w gorszy tytuł. Poza tym to zbyt indywidualna sprawa żeby móc jednoznacznie określić co jest marnowaniem czasu. Ja wiem że mamy inne podejście do gier i grania w nie, przecież nie musimy tego za każdym razem podkreślać.

W założeniu z przesiadywania na forum i pisania z ludźmi ukrytymi za obrazeczkami i literkami też nie ma żadnego pożytku, ale jednak jest to w jakimś stopniu...fajne? A też się zdarzają gorsze chwile ;)
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
kALWa888
Liquid Snake
 
Posty: 2700
Dołączył(a): Pn cze 01, 09 12:28

Re: Zaliczone tytuły

Postprzez Gillian » N lis 06, 16 09:14

Z dyskusji i wymiany pogladow na forum jakis pozytek jednak jest ;).
Avatar użytkownika
Gillian
Uber Big Boss
 
Posty: 8740
Dołączył(a): Wt maja 08, 07 22:30

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Gry i Konsole

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości

cron