Pierwszy raz mialem zetkniecie z MG za czasow pegazusa, wtedy to dorwalem taka gre jak Metal Gear, ktora dluugo meczylem ale samemu przeszedlem na pegazie.... Piekne wspomnienia z nia mialem przez dlugi czas, az kiedy tatus nie kupil mi gazetki PSX Magazyn czy cos w tym stylu i tam byla opisana taka gra jak MGS...
Artykul ten czytalem dziesiatki razy, a gdy zobaczylem u kolegi wersje demo MGSa, wyrwalem sie jak glodny do chleba i zabralem mu i powiedzialem ze pozyczam;) ale musze sie przyznac ze do tej pory nie oddalem hehehe
Demo przechodzilem setki razy, ale to niebylo to... Postanowilem uzbierac kase i kupic MGSA, taktez sie stalo, pojechalem do empiku ktorys raz z rzedu, bo wczesniej niebylo nigdy takich no niepowiem ale starych gier, az pewnego pieknego dnia wchodze a tutaj METAL GEAR SOLID VR MISSIONS :] nieda sie opisac eufori jaka wtedy przezylem
ale juz na temat: teksty i rozmowy przez codec i nie tylko, ktore znam juz na pamiec w sporej czesc, soundtracki, Enclosure, Escape, Discovery czy Duel.... Cos pieknego i niezwykle sentymentalnego, nawet gdy z Winampa slucham sobie OST np. Colosseo to pierwsze co mi sie nasuwa na mysl, to widok zamrozonego pomieszczenia, jakies skrzynki poustawiane, lataja ptaszki w srodku i wielki 100kilowy paker z Vulkanem na plecach
Piekne sa tez emocje jakie pozwalaly wyzwolic takie momenty, jak np. ten po walce z liquidem na piescie i uratowaniu zywej meryl, kiedy otacon mowi ze zostaje by tutaj zginac i nam pomoc... pozniej tlumaczenie meryl... He's... He's.... Fighting.... poplakalem sie w tym momencie gdy pierwszy raz tam doszedlem....
Ciekawe jest tez w MGS to, ze to niejest gra na jeden raz, tylko ta gra mozna sie bawic, przechodzic ja na rozne sposoby, dostawac Stealtha, Bandane a w koncu smoking

oraz dostawac coraz to lepsze oceny i rangi koncowe...
Gra jest doskonala, nigdy nie gralem w nic tak dobrego, a MGSa przeszedlem juz z 50 razy spokojnie w calosci w ciagu roku hehe

jesli mialbym ja oceniac to dalbym 15/10 :]