Wszyscy tak narzekają na poziom trudności w Peace Walkerze, a ja nie miałem problemu z samotnym ukończeniem. Szczerze mówiąc, jak grałem z kumplem to wydawał się raczej kulą u nogi ;p
Mimo to, jeśli doliczyć Extra Ops, Peace Walker staje się chyba najtrudniejszą do ukończenia częścią (w single player).
Nie zapomnę też jak się męczyłem z MGS2 na Extreme. To pierwsza gra, którą ukończyłem na takim poziomie trudności. Peruki Raidena pomogły - dzięki nim nie oszalałem w połowie. Walka z Solidusem zostawiła trwały ślad w mojej psychice ;p. W dodatku to mój pierwszy MGS. Pamiętam oburzenie, kiedy skończyłem Tankowiec i dopiero na Big Shell pojawiły się instrukcje jak sterować xD. Widać wyraźnie, że pierwotnie Tankowiec nie miał być dostępny od początku (tylko po tym, jak Snake opowiedział Raidenowi, co się tam naprawdę stało, czyli po śmierci prezydenta - Grand Game Plan). Niestety moja wersja nie raczyła spytać, czy grałem w poprzednie odsłony

. Zatem dla mnie najtrudniejsza część to
SONS OF LIBERTY