Moderatorzy: Infernal Warrior, GM
że to nie fabuła jest gwarantem sukcesu
lecz sama fabuła wydaje się być w wielu miejscach jakby za dzicinna
Saladin01 napisał(a):Najwyraźniej poza siódemką w nic innego nie grałeś.
Saladin01 napisał(a):Więc przestańmy patrzeć na emgieesy jakoś tak wyjątkowo, choć owszem wyróżniają się głębią, przesłaniem oraz złożonością co nie znaczy że inne gry są nie wiadomo jak gorsze bo do nich często także się wraca ze wgzlędu na scenariusz.
Albo, że Tidus wydzierający się z Yuną dla zabawy są dojrzali?
Wiadmo, o gustach się nie rozmawia, każdy ma swoją rację
Albo, że Tidus wydzierający się z Yuną dla zabawy są dojrzali?
Hal Emmerich napisał(a):Cytat:
Albo, że Tidus wydzierający się z Yuną dla zabawy są dojrzali?
Oni się wydzierali, aby dać upust swoim emocjom. Właśnie wtedy poczuli do siebie chemię. Zakochani ludzie robią wiele nieoczekiwanych rzeczy, stąd to zachowanie. W żadnej mierze nie wydało mi się dziecinne. To było spontaniczne.
MrPayne napisał(a):od "dwójki" mocny emocjonalny headshot w każdej części
Jedynka była genialna, lecz zauważ, że Harry trafia do miasteczka bez powodu - miasto nie ma powodu, by go karać.
MrPayne napisał(a):Ale sam Harry nie ma nic wspólnego z miastem - tak, tu chodzi o Cheryl
MrPayne napisał(a):Nie zgodzę się jednak, że Vic Vance (VCS) jest podobny do CJa - jest pierwszą postacią dynamiczną w serii, na początek pełną ideałów, a potem stopniowo się degradującą i płacącą za to wysoką cenę. Chyba tylko jego opowieść miała jakiś głębszy sens.
MrPayne napisał(a):Fahrenheit - dojrzałość i niesamowita filmowość bez nadużywania cutscenek
MrPayne napisał(a):SotC - najlepszy design ever. Można mieć w nim frajdę z samej jazdy konno po lesie...
twilite_kid napisał(a):Poza tym przyznam, że jest on takim trochę tylko pionasem w grze - właściwie to nie o niego tu chodzi, on tylko jakby z boku obserwuje to, co się wokół dzieje, napędzany pragnieniem odnalezienia córki. Mi się takie postawienie sytuacji podobało - tu Harrego nie można nawet nazwać takim prawdziwym głównym bohaterem gry.
twilite_kid napisał(a):A mnie on cholernie drażnił. W kółko mówił jak on to nie chce się mieszać w brudne interesy, że wcale zły nie był, a szedł dalej i dalej w to bagno.
twilite_kid napisał(a):Fahrenheit nawet ładnie w wielu miejscach połączył gameplay z cutscenkami. Ta gra w pełni zasługuje na miano interktywnego filmu. Choć jeśli spodziewasz się wielkiej swobody i nieliniowości, to się zawiedziesz.
twilite_kid napisał(a):Ta gra jest z kolei dziwna. Nie dla każdego. Mnie początkowo trochę odrzuciła. Dopiero po jakichś kilku miesiącach do niej wróciłem i odkryłem to jej piękno. Tu poprostu nie ma sensu śpieszyć się od kolosa do kolosa. Czasami jest tak, że pędzisz sobie gdzieś konno i utkniesz w jakimś miejscu na godzinę czy dwie, z zachwytem oglądając nowo odkrytą jaskinię/polanę czy cośtam jeszcze.
Szkoda tylko, że pod względem samej walki z kolosami gra moim zdaniem troche kuleje.
Co do kolosów - są zrobione na modłę platformówki, przemieszczasz się z miejsca na miejsce i zachowując równowagę szukasz wrażliwych punktów. Może nieco uproszczone, ale jako fan tego typu zagrywek byłem usatysfakcjonowany.
Old Snake napisał(a):Panowie chyba nie grali w GTA 4
Old Snake napisał(a):co prawda nadal lubie Vercettiego ale za bardzo przypomina on Montane w dążeniu do władzy
Ray napisał(a):fajny temacik a co powiecie na to ???
No cóż, ja po pierwszych pokracznych kroczkach w uwiarygodnianiu postaci w VCS spodziewałem się czegoś podobnego, ale nie wypowiadałem się z prozaicznego powodu nieposiadania nextgena.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości