Moderatorzy: Infernal Warrior, GM
Faja napisał(a):MGS - ninja i jego wybryki, w tym walka z Rexem.
MGS2 - jeżdżący na rolkach grubas, i tańczący na wodzie wampir.
MGS3 - tu chyba mamy największą plejadę kiczowatych postaci: End, Fear, Volgin, Pain.
MGS4 - Raiden i jego walka z armią Gecko.
MGS:PO - Python jak dla mnie wcale nie odstaje od ekipy z trójeczki.
MGS:PW - każdy maszyniasty boss jest kiczowaty do bólu, końcówka kiczowata jeszcze bardziej do bólu.
Tyle jeśli chodzi o mnie.
Faja napisał(a):A czy musi mieć cokolwiek wspólnego z wyżej wymienionymi reżyserami? Chyba nie.
Faja napisał(a):Kiczem nie jest Revolver Ocelot, który jako jedyny jest normalnym człowiekiem w MGS, który ma tylko dobre oko.
Lazuli Lapis napisał(a):Zdecydowanie większą przyjemność sprawia mi granie w gry po których widać że ich twórcy mają do nich duży dystans
KaLwA888 napisał(a):Hm, ale nie wiem skąd te porównanie twórczości Kojimy do tej od Tarantino. Ktoś je wysunął? Bo na pewno nie ja. a jeśli ktoś tak uważa to przykro mi ale kłania się czytanie między wierszami lub jak kto woli czytanie ze zrozumieniem.
solidussnake111 napisał(a):1. Specyficzne japońskie poczucie humoru, którego często europejczycy nie trawią (Hideo w tej kwestii ewidentnie zna umiar
i potrafi to dawkować tak, żeby było dobrze)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości