Tak wracając do uśmiercania głównego bohatera.
Jakoś panowie z Infinity Ward nie mają większego problemu z uśmiercaniem postaci w które się wcielają gracze, a robią to też epicko.
Dla mnie końcówka po napisach gdzie pojawia się Big Boss to lekka przesada, ale z drugiej strony nie wszyscy grali w poprzednie MGSy lub nie zrozumieli wszystkich wątków z gry. Wydaje mi się, że Pan Kojima chciał pozamykać wszystkie wątki, a tylko w taki łopatologiczny sposób można to zrobić, nie rodząc kolejnych pytań. Pewnie dla tego cała ta scena została puszczona po napisach końcowych, jedni uznają że Snake zginął, ci wytrwalsi dowiedzą się prawdy.
Osobiście moja wersja jest taka, że Snake się zastrzelił, a cała scenka z Big Bossem to taka ostatnia migawka przed śmiercią, ostatnie przebłyski w których godzi się ze swoim genetycznym ojcem bowiem wszyscy dążą do pojednania, zwłaszcza że Snake nigdy nie miał rodziny. Kto oglądał "An Occurrence at Owl Creek Bridge" ten zrozumie o co mi chodzi, a kto nie kapuje niech odpali youtuba. Znając zamiłowanie Pana Kojimy do filmów i umiejętność zaskakiwania widzów, wcale bym się nie zdziwił gdyby było tak jak powiedziałem.